Uaaah! No dobra. Masz tu pięć srebrników i przygotuj mi na jutro rano coś dobrego do jedzenia mości karczmarzu. - Powiedziałem przeciągając się - Dojście tutaj zmęczyło mnie już tak, że muszę położyć się do wygodnego wyra
Wstałem od stołu zbierając wszystkie swoje rzeczy i wsadziłem karczmarzowi 5 szylingów do ręki. Potem poczekałem grzecznie - lecz dalej oglądając się za prześlicznymi panienkami - na klucz od pokoju i poszedłem do góry. Gdy dobrnąłem do pokoju i otworzyłem drzwi rozejrzałem się w poszukiwaniu jakiejś szafy do której mógłbym wrzucić swój ekwipunek. Życie wygnańca nauczyło mnie nie rozstawać się ze swoją bronią, więc wyciągnąłem topór z pochwy i schowałem pod łóżkiem, tak żeby bez problemu móc po niego sięgnąć w razie zagrożenia, lecz żeby ewentualny napastnik go nie wypatrzył. Ściągnąłem strój który powiesiłem na krześle, położyłem się na łóżku i momentalnie usnąłem przypominając sobie jeszcze czasy beztroskiego dzieciństwa...
__________________ "Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;) |