Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2008, 14:54   #2
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Niewątpliwie sesja należy do najlepiej prowadzonych na forum, a przynajmniej wśród tych, które sobie od czasu do czasu poczytuję. Dużą zaletą Miry jest to, że pozwala graczom na współkreowanie świata, uwzględniając jednocześnie wybrane wątki, pomysły graczy w dalszych postach. Dla osoby lubiącej dorzucać coś swojego do sesji, to niewątpliwie wieli plus.

Kolejna istotna sprawa to wizualizacja postów. Osobiście strasznie lubię czytać teksty GMów, którzy wkładają w znalezienie obrazków dużo serca. nie tylko bowiem ułatwiają i ujednolicają wyobrażenie sobie danej sytuacji, co jeszcze, czasem same w sobie są po prostu ładne.

Wreszcie same posty: jasno napisane i, co bardzo ważne, umiejscowione w takich momentach akcji, że gracze mają otwartą drogę do pisania po postach GMa. Niby oczywista sprawa, a śledząc rozmaite sesje to są GMowie, którzy kończą swoje posty w momentach, które praktycznie blokują dalszy rozwój akcji, bowiem praktycznie wymagają decyzji tegoż GMa. No i gracze tworzą jakieś intro-, bądź retrospekcje, bo niczego innego nie są w stanie zrobić. Praktycznie nie spotkałem u Miry jeszcze takiej sytuacji, co stanowi duży pozytyw.

Sama akcja też niczego sobie, chociaż odnoszę ciągle wrażenie, że dopiero zagłębiamy się w ten świat islandzkiego mroku i więcej możemy się domyślać, niż naprawdę wiedzieć. Właśnie tak zresztą powinno być. Jej zaletą są niespodziewane zwroty, kiedy myślimy, ze jest wszystko dobrze i snujemy plany na przyszłość, ze będzie tak, a tak, a tu nagle, bum, część rzeczy trzeba od razu weryfikować. Biorąc to pod uwagę, to gra u Miry przypomina jazdę na rowerze bez trzymanki: co rusz to niespodzianka, a człowiek musi utrzymywać równowagę. Biorąc pod uwagę dwa elementy, którymi, według opisu Miry, będzie nacechowana gra: czyli władzę i szaleństwo, to obydwa wychodzą również nieźle. Jeżeli jednak pierwszy jest reprezentowany obecnie głównie przez spory pomiędzy graczami, co nie wymagało specjalnego udziału GMa, to niewątpliwie wprowadzenie atmosfery "crazy town" jest nie byle jaką zasługą Miry. Klimat typu: "chcesz rządzić wariatami, sam bądź największym wariatem" nie jest łatwo wykreować, jeżeli w rzeczywistości chodzi o kwestie rządzenia miastem. Klimat szaleństwa bowiem w wielu sesjach staje się albo niesmaczny, albo przekształca w bezsensowną sieczkę. Tymczasem klimat Miry to praktyczny realizm, ocierający się niekiedy o granicę szaleństwa, ale bez jej przekraczania.

Wreszcie Mira to bardzo wymagający GM, ale jednocześnie nie uparty, jeżeli ktoś ma dobre argumenty i nie uważający, ze pozjadał wszystkie rozumy. No i trudno nie wspomnieć o graczach, którzy przynajmniej na mnie wymuszają pisanie z sensem, bo po prostu odstawać przy tak wysokim poziomie, byłoby wstyd. Przyznam, że mi najbardziej, póki co, podobają się kreacje Stańczyka i Karola. Oceniam, jak widać, bardzo pozytywnie, poczytać sympatycznie, grać jeszcze bardziej.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem