Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2008, 17:42   #9
Kajman
 
Kajman's Avatar
 
Reputacja: 1 Kajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodze
A, więc misja się zaczęła, wylądowali w Qualsis. W drodze do miejsca, gdzie mieli czekać na osobistego przewodnika Vroo widział przez szyby brudne doki, różnego typu ludzi poczynając od bezdomnych żebrzących o parę kredytów do osobników, których majętność można było ocenić po ubiorze jak i skąpo ubranych kobietach ich otaczających. Jednym słowem standarowy port miejski, aczkolwiek Mithar przez lata spędzone za kamiennymi murami Zakonu zdążył się odzwyczaić od innego typu zabudowań niż Coursant. Przypomniał sobie słowa zmarłego mistrza: Coursant to kawał durastali i kabli. My, Jedi jeśli chcemy zaprowadzać pokój w galaktyce powinniśmy przemierzać ją całą nawet najbardziej zapadłe dziury! Qualsis bynajmniej nie było " najbardziej zapadłą dziurą" w galaktyce, lecz architektura i ubiory ludzi wyglądających na rdzennych mieszkańców były nieco archaiczne.


Zabrak szedł powoli, twarz miał zakrytą kapturem, ręce złączone z przodu. Patrząc na swego towarzysza pomyślał, że Jedi nie powinien tak chodzić. Kyp Kraven szedł dumnie z wypięta piersią. Wertując zakonne księgi Vroo dowiedział się, że podczas Wielkich Wojen Sithów tacy Jedi jak Kyp najszybciej przechodzili na stronę wroga. Zbyt dumni, zbyt pochopni, zbyt pragnący potęgi.... Mithar łapał się na tym, że mimo swych dwudziestu pięciu lat miewa przemyślenia godne stetryczałego starca, ale zaraz myślał, że to lepszy sposób postrzegania świata. Raz zadziałał pochopnie.......o jeden raz za dużo.Był ciekawy przebiegu negocjacji, uważał, ze wiele będzie zależało od osobowości króla. Niestety z własnego doświadczenia wiedział, że osoby piastujące tak wysokie godności potrafią być nieprzejednanne i zadufane w sobie. Wiedział z własnego doświadczenia, że Moc i wyszkolenie Jedi możę przełamać wszystkie opory.


Usiedli na skórzanej sofie, nie pozostało im nic innego jak czekać na przewodnika. Vroo poprosił droida obsługującego gości o coś do picia. Dopiero teraz zaczął odczuwać gorąco jakie panowało na planecie. Mam nadzieję,że negocjacie przebiegną owocnie-rzekł, niewiadomo czy do Mistrza Kravena, czy do qualsisiańskiej muchy brzęczącej nad ich głowami i aż się wzdrygnął, bo po raz pierwszy od kilku lat odezwał się w celu innym niż przyuczanie młodych Jedi.
 
__________________
May the Bounce be with You....

Ostatnio edytowane przez Kajman : 09-01-2008 o 17:48.
Kajman jest offline