Olga nie dowierzając wpatrywała się w widok jaki rozpościerał się przed nimi.
Mimo atakującego nozdrza wszechobecnego odoru śmierci nie mogla przez chwile uwierzyć w to co widziała...
Przecież miała ich wyprowadzić...
Mieli dotrzeć tam, gdzie dałoby się żyć...uciec chodź na chwile od wojny dookoła...
Chodź na chwile...
Poczuła jak łzy spływają jej po policzkach.
Nie bolu, nie żalu...
Łzy wstydu.
Zawiodła ich wszystkich...
Poczuła jak Basia probuje przejść na przód. -Nie.Nie, Basiu, nie pozwolę.
Ty jako sanitariuszka nie możesz iść przodem.
Ty musisz żyć. Zagryzła wargi. -Ja idę pierwsza, muszę zobaczyć, gdzie wyjdziemy.
Może...może nie będzie tak źle...
Uśmiechnęła się chyba tylko dlatego, że tak trzeba było...
Ruszyła naprzód, brodząc wśród ciał, starając się ich nie widzieć.
By nie poddać sie...
Bo teraz teraz na taki luksus nie było jej stać...
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay |