Świetna recka
Kelly, więcej takich!
Ja od siebie dodam tylko, że mimo wartkości akcji w moim odczuciu manga była lepsza od anime.... mniej cenzury. ;>
A tak serio: polecam Love Hinę wszystkim, którzy nie widzieli. To jedno z tych anime, po których jakoś lżej człowiekowi na sercu, zapewniające sporą dawkę humoru (może trochę prostackiego niekiedy, ale przez to łatwego do przełknięcia).
No i jest odcinek, gdzie główni bohaterowie grają w RPG!