Powołaniem do służby specjalnych Milan Nedinović był, delikatnie to ujmując, zdziwiony. Po tylu latach wspólnych trudów w bałkańskich bagnach nie spodziewał się już z nich kiedykolwiek wyjść. Tym bardziej czuł się zaszczycony, gdy dostał na papierze nominację od samego Josipa Broz-Tity. Został poinstruowany, że dzięki jego staraniom i talentowi marksizm po raz kolejny będzie mógł dać wyraz swojej potędze, a on przyczyni się do dalszego propagowania rewolucji. Oczywiście, że się zgodził – szaleństwem byłoby odmówić.
Podróż z wysp aż do Port Said minęła w leniwej ciszy, jakby każdy swoim milczeniem chciał zademonstrować swoją niezależność. Swój swego jednak szybko wyczuje i niemal natychmiast widząc Karola Cydzika, zagaił, jak przystało na słowianina. Zresztą, historia ich narodów miała coś wspólnego, toteż i oni wspólny temat szybko odnaleźli. Na szczęście, bo w taki upał rozmowa pozwalałana chwilę zapomnieć o palącym słońcu.
Wysłuchawszy, co major Jonathan Evans miał do powiedzenia, pytania cisnęły mu się na usta. Niektóre z nich zwerbalizował Polak, jednak pozostawało wiele innych kwesti: - Majorze, zgoda, mamy wyznaczony cel, ale to co mnie interesuje to środki. Co mamy do dyspozycji? I czy wywiad ma szczegółowe plany lotnisk i schematów ich działania? Czy wśród Niemców są obecnie jacyś nasi ludzie? Moim skromnym zdaniem wyruszać na tę misję bez powyższych informacji byłoby akcją, za przeproszeniem, sabotażowo-samobójczą, z przewagą tego drugiego aspektu.
__________________ "Wystarczy przyjąć, że pi równa się 2 przecinek 89 i z
każdego koła można zrobić błędne koło". Eugene Ionesco |