Elkan odskoczył, gdy tylko dotknął mniszki. Oparzył się, a co więcej mniszka spłonęła!
Nie ukrywał swojego zdziwienia, bo nie było w tym celu. Spojrzał przed siebie i ujrzał tego, kto spalił Ciszę. Mężczyzna uśmiechnął się do nich i sięgnął do kieszeni.
*Z całą pewnością mag...* pomyślał Elkan i domyślając się czemu ten sięga do kieszeni, kapłan rzucił mieczem w maga.
Jednak nie tracił czasu na sprawdzenie czy trafił. Rzucił się na mężczyznę z pięściami, bowiem odnośnie magów przyświecała mu maksyma "Unieruchomiony mag, to nieszkodliwy mag." |