Trzeci siedział w swej naturalnej postaci i przypatrywał się poczynania watahy. Zainteresował się chyba bardziej tym co robi Tomek i podszedł do niego bliżej. Usiadł na skraju rozciągniętej chusty i zniżał trójkątny łeb na każdą kopertą czy kartką. W tym czasie strzygł i poruszał uszami dookoła. W końcu znudzony chyba, spojrzał przeciągle w stronę domu, położył uszy po sobie i odbiegł gdzieś dalej. Odwrócił się jeszcze dwa razy, a potem zniknął w ciemności najbliższego żywopłotu.
__________________ And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom. |