Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2008, 07:55   #22
Keth
 
Keth's Avatar
 
Reputacja: 1 Keth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodze
Słońce mile grzało. Lekki wiatr rozwiewał mu włosy. Jechał z przymkniętymi powiekami i marzył. To był piękny dzień. Otworzył oczy dopiero gdy jakiś nienaturalny szum wyrwał go z rozmyślań. Jedyne co był w stanie zrobić gdy dostrzegł smoka, to wydanie z siebie cichego westchnienia. Gapił się przez chwile oniemiały, to zerkając na bestie to na Falmira. Spodziewał się wszystkiego. Leszy, strzyga, diaboł.. Ale przez myśl mu nie przeszło, że wiedźminowi zachciało się polować na smoka! Gdyby wiedział o tym wcześniej, to z otwartymi ramionami pogalopowałby w stronę pogoni.
-No to wdepnęliśmy w gówno wiedźminie.-Rzekł siląc się na spokój. Wrażenie prysło gdy zaczął się szarpać ze schowanym w pochwie kordem. Ten jak na złość nigdy nie chciał wyjść kiedy był potrzebny. A przecie to ujma zginąć bez broni w ręku.- Chcesz go tak po prostu usiec? Równie dobrze możemy sami ukręcić powrozy i się powiesić na jakiej gałęzi. Będzie mniej bolało! –Gdy skończył mówić począł się rozglądać za jakim bezpiecznym miejscem za linią drzew. Smok był co prawda w bezpiecznej odległości, jednak Borand czuł się jakby wisiał on tuż nad nim. Ściągnął cugle i mocniej przycisnął pięty do boków wierzchowca. Zawsze tak robił gdy gotował się do nagłego i karkołomnego galopu. Wstrzymał się na chwile by jeszcze raz ocenić sytuacje.
-Psia krew. Co ma być to będzie! -Krzyknął w końcu. Wzrok swój skierował na Falmira i chrząknął żeby zwrócić na siebie uwagę- Erm... Właściwie to co zrobimy?
 
Keth jest offline