Kapral
Paul Finabaum usiadł jak zawsze z tyłu. Wolał byc mniej widoczny i lubił obserwować wszystkich mówiących. Jedyny Amerykanin w tym towarzystwie, przystojny blondyn o zimnych, niebieskich oczach. W mundurze
Rangersów, amerykańskiego odpowiednika brytyjskich Komandosów, z nieodłącznym nożem szturmowym
Fairbaina i z naszywką swej poprzedniej jednostki na ramieniu.
~
Niech to. Od razu na głęboką wodę. Ale w sumie, nie można się było spodziewać niczego innego - pomyślał
Paul. A dzień zaczął się tak dobrze.....
Lubił latać, dużo bardziej niż pływać. Denerwowało go tylko, że całym tym interesem kręcą Angole, ale cóż, oni lubili takie zabawy w szpiegów. Subtelność była taka angielska. A w końcu i tak wszystko się sprowadzało do jednego. Do noża w czyichś plecach.
Większość drogi przespał, czemu najwidoczniej pozostali się dziwili. Ale on potrafił spać wszędzie i zawsze. Już na szkoleniu wbijali im do głowy, żeby korzystać z każdej okazji, bo wyspany żołnierz to dobry żołnierz.
Upał był wykańczający. Zwłaszcza dla Paula, przyzwyczajonego do umiarkowanego klimatu Monachium i zimnego Minnesoty. Pocił się obficie, a przyszłość nie napawała go optymizmem. Sycylia nie zapowiadała lepszej pogody.
Jazda ciężarówką przypominała rodeo, które widział w cyrku przed kilka laty. Kierowca też chyba je widział i chciał to zademonstrować, bo wszyscy pasażerowie skakali po pace jak kowboj na byku. Słychać było częste przekleństwa i to nawet od oficerów. Ale czego się spodziewał, to też ludzie.
Po wejściu majora wszyscy stanęli na baczność, ale po komendzie spocznij każdy rozsiadł się wygodnie; widać było duże rozluźnienie dyscypliny. Znowu się przyłapał na myśleniu całkowicie wojskowym.
~
Trzeba będzie się przestawić na to szpiegowskie myślenie - pomyślał i uśmiechnął się do siebie. Rozejrzał sie po zebranych -
dwóch oficerów, saper i żydowski ochotnik. Hmm....to mogłoby się udać...
Słuchał pozostałych i jednocześnie lustrował mapę starając się ja zapamiętać.
Poczekał aż wszyscy skończą pytać, podniósł rękę w spytał:
-
Przepraszam, sir. czy jest możliwość, żebyśmy się tam przedostali jako Niemcy? Chyba poruszanie się będzie wtedy ułatwione.