Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2008, 22:07   #9
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Poruszyliście bardzo ciekawy temat postaci graczy/-ek, mianowicie grania w Neurozę kobietą. Kobitka w drużynie to bardzo cenny nabytek. Niekoniecznie zawsze musi być tą "słabą" płcią. W wątku były już przytaczane przykłady atutu:"Dr. Quinn", czy wykreowany przez Rudą model kobietki o mocnym charakterze, szybkich ustach (mam na myśli niezłą gadanę) i wylansowanej spluwie, choć zapewne taki Deasert to by nadgarstki mógł połamać białogłowie, choć nie jest to regułom.

Twórcy gry poszli wyraźnie w kierunku takiego profilu kobiety jako gracza w Neuroshimie. Świadczyć mogą o tym liczne przykłady, choćby podane w dodatku "Wyścig", panie są tam albo doskonałymi kierowcami albo mechanikami, potrafią też robić "inne" ciekawe rzeczy - wszak twórcy Neuroshimy to faceci w końcu, nie można się więc dziwić, że tak jest głównie ta sprawa przedstawiana. Mi osobiście nie przeszkadzała by na sesji była taka pyskata kobietka, wszak w "Edenie" jest jedna - lekarka, co przywalić w mordę potrafi i serię z kałacha wypruć też, ale jest jedna wada, postać jest prowadzona przez faceta, więc nie jest w stanie wydobyć z postaci kobiety to co mogłoby być najcenniejsze na sesji - czyli wnikliwa analiza psychiki kobiety - tego akurat żaden facet nigdy nie będzie potrafił, a jak będzie to Nagrodę Nobla ma jak w banku.

Co do zdania Lhinann, że kobieta może na sesji wprowadzić elementy jakich facet nie dałby rady. Tu zgadzam się z Tobą w 100%, doskonałym przykładem może być postać Rudej w sesji falloutowej - Ekspedycja - Joanne Roughstorm - dziewczyny zmiennej ale i przewrotnej, cynicznej ale też i zagubionej w nowej dla niej sytuacji. Bez niej postać kreowana przeze mnie - kapral Jim Vay - byłaby tylko sztywną lalką - żołnierzem, który w kółko stoi na warcie, chroni, broni, nie ma uczuć, nie czuje zmęczenia i w ogóle jest megatwardy. A tak dzięki interakcji z postacią Rought, moja postać można powiedzieć ożyła na stronach sesji, jest człowiekiem z krwi i kości, który też się myli i popełnia błędy. Więcej takich kobiet na sesjach proszę... zwłaszcza NS.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem