Wątek: Sami swoi
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2008, 09:09   #8
Umbriel
 
Umbriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie coś
Hmm, twój felieton naprawdę daje do zastanowienia. Mam jednak wrażenie że w pewien sposób przesiąknięty doświadczeniami z poprzedniego forum, do "Władzy" odnosiłeś się conajmniej nieufnie. Oczywiście, że powinniśmy myśleć, sam niedawno toczyłem dyskusje nad tym, czy ktoś ma wogóle "prawo nadawać prawo". Wkleiłbym link, ale może być to uznane za reklamę. Mnie też zdenerwowało kiedyś zamknięcie mojego tematu, na którego temat chciałem podyskutować, ale inicjatywa jako "zły pomysł", została ukrócona. Było mi przykro, ale nie ma po co rozpętywać wojny. Bo to forum głównie do sesji, traktujące o naszym hobby, w którym powinnismy grać i w braterskiej rozmowie pewne kwestie omawiać. Więc zająłem się dobrą grą zamiast to rozpamiętywać. Jest tu o niebo lepiej ze względu na możliwości forum, jak i miłą atmosferę. Przeniosłem się tu, po bardzo nieprzyjemnej reakcji niektórych userów T:RPG, którzy najwyraźniej szacunek do innej osoby mają w czterech literach i wszystkie rozumy pozjadali.
Reasumując - pewne postawy uważam za zbyt zachowawcze, zbyt ostre, a czasem troszke histeryczne. Każdy z nas jest jednak człowiekiem, a Gospodarz "Agory" ma prawo niestety wyrzucić gościa na zbity pysk. Czy to kulturalne - nie wiem. Ograniczy nerwów gospodarzowi, a doda goryczy gościowi (lecz nie koniecznie czegokolwiek go nauczy).

Żeby polepszyć warunki, trzeba postawą zdobyć przyjaciół, inteligencją przekonać przeciwników, a szacunek zdobyć u władzy. Samo oburzanie się niestety nie za wiele da, choć nie powinno pozostać bez odzewu, jeśli jako użytkownicy mamy wierzyć w słuszność sprawy modów/adminów ( A mamy?)
Zawsze trzeba się wdawać w dialog, i pokonać przeciwnika argumentami, żeby nie myślał że jesteśmy "ponad nim". Być może marnotrawstwo nerwów i czasu, ale za to nie zamykanie się na jakąkolwiek drugą osobę i dowiedzenie pewnej szerokości horyzontów. Zniżmy się do dyskusji, bo wszyscy jesteśmy równi sobie.


Tak troszke abstrahując - wydaje mi się, iż wiele osób zbyt wiele przywiązuje wagi do tych bitów. To świat wirtualny i małą stratą dla mnie jest wydalenie z niego. Tak samo, jak wyrzucenie, zabicie na sesji. To ma na celu dać nam rozrywkę, a drogi do niej są różne. Mogę zawsze pójść gdzie indziej, albo uprzeć się i stworzyć porządną konkurencję dla takiego forum. Jeśli jesteśmy z kimś zaprzyjaźnieni z tej wirtualnej społeczności, to z pewnością nie stracimy z nim kontaktu. Ale ważniejsze chyba, by równie ostro walczyć w życiu o swoje prawa (tak często przecież łamane), równie przekonująco dyskutować z napotkanymi osobami, odnosić sukcesy i znaleźć "prawdziwych" przyjaciół.

A czemu się wypowiedziałem - bo pojawił się w tym felietonie mój nick. Chciałem pożartować by rozluźnić atmosferę, z zaznaczeniem że jestem neutralny w tym sporze i nie wiem czemu zostało to przytoczone. Jako przytakiwanie obsłudze? Ja sobie chciałem umilić czas z paroma osobami.
Nie wiem czy to dobre, mieszać takie osoby w spór. Biorę to jednak za poprostu przypadkowe wciągnięcie w wycinek rozmowy, jako że pozostała mi jeszcze resztka wiary w ludzi.

Pozdrawiam

U.
 
__________________
13 wydział NYPD
Pijaczek Barry
"Omnia mea mecum porto"

Ostatnio edytowane przez Umbriel : 28-01-2008 o 09:25.
Umbriel jest offline