Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2008, 19:02   #268
Gedan Ness
 
Reputacja: 1 Gedan Ness nie jest za bardzo znany
,,Ja od walki, Kris od leczenia a Ty Gedanie od spraw duchowych." - Te słowa odbijały się echem w głowie klechy przez dobre kilka minut. Znał świat i wiedział że ,,sprawy duchowe to ostatnia rzecz jaka potrzebna współczesnym ludziom.
,,Czyżbym popadał w paranoję?" - Pomyślał Gedan, spoglądając na widoczną w oddali karetkę. W sumie to do jego mózgu nie docierało że ją widzi, patrzył w pustkę, namyślając się nad słowami Raagnaka.

,,Ja od walki, Kris od leczenia a Ty Gedanie od spraw duchowych."

Ścisnął mocniej krzyżyk z Chrystusem zwisający z jego piersi, mrużąc oczy. Potrząsnął kilka razy głową, wsłuchując się w to co właśnie mówił Raagnak do Kristoffa. Miał mieszane uczucia, z jednej strony wydawali się porządnymi ludźmi, którzy wiedzieli co robią i są szczerzy, a to bardzo rzadka zaleta w dzisiejszych czasach.
Ale z drugiej strony... Polowanie to fura gambli i nie wszyscy pewnie będą chcieli się dzielić takim bogactwem.
Bóg nie gra w kości... Powiedział pod nosem, wyjmując z kieszeni po blaszanej konserwie podając każdemu z towarzyszy jedną puszkę. Owszem, i tak zapasy były skromne, ale po takiej przygodzie należało sobie odbić jakoś przeżyte stresy.
Kris - wiedz że jestem z Tobą, mi także nie podoba się ten chemik, Stan. Mi wygląda na jakiegoś fanatyka, który wierzy że pozbywając się tornado będą o nim śpiewać ballady i opowiadać legendy. Tacy ludzie są niebezpieczni i nieobliczalni. A tak na marginesie... Kriss, według mnie podkradanie się we trójkę raczej nie jest dobrym pomysłem. Może powinniśmy wylosować kto powinien zbadać teren? Wtedy w najgorszym wypadku wpadnie tylko jeden z nas, nie zaś cała drużyna. Chociaż... Jeżeli nie macie nic przeciwko, to chciałbym się zgłosić na ochotnika. Chciałbym Wam jakoś zrekompensować tę wpadkę w sklepie.
Powiedział nieco chrapliwym głosem, gdyż pragnienie doskwierało mu nawet gorzej niż panujący niepodzielnie upał. Wycierając sperlone potem czoło o rękaw płaszcza, wyjmując wszystko z kieszeni na ziemię przed sobą - cóż nie było tego wiele. Dwanaście lichych konserw, dwa kastety, Beretta no i torba z rzeczami wziętymi na handel. Westchnął ciężko, czekając na odpowiedź Krisa jak i Raagnaka na jego prośbę dotyczącą zwiadu po czym podrzucił w dłoni swoją puszkę.
Macie jakiś nóż? Zapytał, gdyż konserwę trzeba było rozciąć, a Gedan nie posiadał ani noża, ani żadnego otwieracza.

,,Ja od walki, Kris od leczenia a Ty Gedanie od spraw duchowych."
 
__________________
Strach to tylko 6 liter!
Gedan Ness jest offline