Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2005, 16:34   #153
fleischman
Administrator
 
fleischman's Avatar
 
Reputacja: 1 fleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputację
Ktoś, kiedyś powiedział, że czas to pojęcie względne. Gość już dawno kopnął w kalendarz, jednak jego teoria na pustkowiu nabierała nowego wymiaru. Odległość ze stajni do New Reno pokonuje się w godzinę, jednak osoba idąca odczuwa to jako całą wieczność. Monotonia, piach i ten pieprzony pył który wciskał się nawet w odbyt. Zmęczeni oraz znużeni jak cholera Harry i Lucius dotarli z powrotem do miasta. Na pierwszy rzut oka było widać, że nawet jak na New Reno coś było nie tak, żadna prostytutka nie kręciła się po ulicach reklamując swoje ciało lub to co z niego zostało, dilerzy sie pochowali ze swoimi teczkami skarbów, natomiast nie brakowało czego innego...
Stajnie były pustynią pod względem ilości krwi w poruwnaniu z ulicą, na której stali L. i H. Strzępki ciał leżały na ulicy, od latarni sterczała jakaś ręka kurczowo się jej trzymająca, natomiast reszta ciała... właściwie gdzieś znikła. Zostało tylko kilka litrów krwi w miejscu gdzie powinien stać właściciel ręki.W innym miejscu było widaćdowód na to, że seria z miniguna nie wpływa dobrze na kondycję i wygląd człowieka. Sito czy durszlak to mało powiedziane, bo czy widział ktoś sito z dziurkami wielkości kilku centymetrów?
Lucius obrzucił wzrokiem pobojowisko. Od razu spostrzegł, no może nie od razu, trochę mu zajęło powstrzymanie odruchów wymiotnych, że to była regularna bitwa. Drugie spojrzenie odkryło, że wśród ciał były także ciała ludzi rodziny Bishop'ów, Steve, John, Marc... Jednak proporcje ilościowe wskazywały, że to raczej Bishopowie wyszli cało z tej potyczki, Wrightowie nie byli przygotowani na coś takiego.
Ale cholera czemu? - pytanie przemknęło jak kulka plazmy przez umysł obserwatorów. - ktoś musiał donieść o Stajniach... Komuś zależało na tym, żeby się wytłukli...
Zza rogu było słychać kolejną serję wystrzeloną z miniguna, kolejny trup...
 
fleischman jest offline