Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2008, 23:20   #179
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
VIII. Jezus pociesza płaczące niewiasty.

Obraz jego końca napawał serce porucznika przerażeniem. Był niemożliwy do opisania, pełen smutku, żalu, niczym ukrzyżowanie Pana... Wierny więc klęczał tylko, wpatrując się w witraż przedstawiający właśnie jego, płacząc. I wpatrywałby się weń przez resztę życia, modląc się tylko o to, by Bóg zmienił jego los, by jego statek dopłynął do Itaki... Tam uda mu się udowodnić swą tożsamość, tam stanie u boku swej Penelopy, doskonałości, do której tak długo zmierzał... Lecz klątwa Posejdona pokonywała jego marny stateczek na oceanie Gniewu Pańskiego...

Nagle usłyszał słowa Daniela.

- One mówią, że mamy niewiele czasu. Powiedzcie Tadziowi, że poszedłem na wieżę. Stamtąd będę was wspierał. Mam jeszcze 26 naboi.

I znów poczuł krzyż na swych plecach. Twoja śmierć to plan boski, śmierć każdego z nich to idea boska, dobra! Czy ktoś bowiem inny chce nam tak pomóc, tak ułatwić życie w jego Królestwie, jak Pan? Ty masz inny krzyż, inny! Masz doprowadzić każdego z nich do tego momentu, to twoi ludzie, to twoi podwładni, przyjaciele, bracia i siostry... Jezus, mimo krzyża na jego plecach, chciał dopomóc matce, pocieszał napotkane niewiasty... Ars vivendi było dla ciebie głównym szlakiem życia, czas na Ars moriendi!

- NIE!- ryknął Wierny, podrywając się z ziemi. Działał w jakimś szale, nie zważając na ogromny ból. W trzech skokach dopadł do wejścia na wieże, gdzie przed chwilą zniknął Daniel, po czym popędził po schodach na górę. Po chwili dobiegł do niego i, z trudem łapiąc oddech, podszedł do chłopaka.

Pierwszym ruchem uderzył snajpera w twarz.

- Nie Daniel, nie! To nie koniec, nie taki koniec, nie tak umrzesz! Nie poddasz się!- krzyczał, a jego oczy wciąż były pełne szaleństwa- To jeszcze nie ta chwila... Przeżyliśmy tyle chwil, zrobiliśmy tyle rzeczy, by dojść do tego momentu... Teraz nie możesz się poddać, nie możesz, nie teraz... Rozkazuję. Rozkazuję, strzelcu Flaszenberg!

 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.

Ostatnio edytowane przez Kutak : 30-01-2008 o 01:03.
Kutak jest offline