Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2008, 22:37   #1
lopata
 
lopata's Avatar
 
Reputacja: 1 lopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumny
Ostatnie życzenie(Warhammer 2ed)

Rok 3010 według kalendarza ludzi. Imperium przeszło wiele strasznych chwil w czasach Niepokoju. Armie chaosu splądrowały w znacznej mierze tą krainę. Pomiędzy Bretonią a Imperium z powodu strat w ludziach i finansach zaostrzyły się stosunki handlowo- dyplomatyczne. Od tamtego też czasu zaszły przeogromne zmiany w świecie mentalnym. Magia stała się nieprzewidywalna i coraz bardziej trudna w opanowaniu. Ludność wiejska zaczęła podejrzewać magów o każdą złą zaistniałą sytuację. Zaczęły się masowe mordy czarodziejów. Gorion Krzaczastobrody zarządził dekret mający na celu w pewnym stopniu ochronić magów. Stworzono kolegia, które szkoliły czarodziejów w 9 różnych kręgach i tylko posiadacze glejtu mogli używać legalnie magii. Pozostali czarodzieje skazani na samo naukę byli ścigani przez łowców czarownic. Czas Goriona nadchodził nieubłaganie i gdy na tronie miał zasiąść jego najstarszy z synów Artes zwany później Ciemiężyciel najmłodszy z trójki rodzeństwa korzystając ze starego Prawa Krwi zabił swoich braci podczas pojedynków, nie oszczędzając żadnego. Nastały czasy wyzysku i chłopi, którzy mieli i tak już źle teraz mieli jeszcze gorzej. Karano każdego, kto posiadał ziemie i nie opłacił daniny. Karano mieszczan za nie opłacanie podatków. Karano również inne rasy za nie uiszczanie opłat za życie pomiędzy ludźmi. Masowe emigracje z miast elfów i krasnoludów stały się normą. Korzystając z okazji wiele grup banickich powiększało swe szeregi by napadać na karawany emigrantów. Dyplomacja Imperium z Bretonią, Estalią i państwami- miastami Tileańskimi została całkowicie zawieszona. Ceny produktów importowanych znacznie wzrosły. Artes kazał wybijać monety z jego wizerunkiem. Podniesiono ceny oręża, aby zniechęcić tułających się żebraków do wędrówek po traktach i zmniejszono płace dla każdej jednostki. „Historia lubi się powtarzać...”, tak lubił mawiać jeden z historyków Albrecht von Stret. Miały nadejść czasy sprzed okresu Niepokoju, kiedy to ludzie i inne rasy żyły w zgodzie.
Pogoda jest iście jesienna. Tak, więc nic dziwnego nie było w tym, że nagle zaczął padać mocno rzęsisty deszcz. W tą właśnie pogodę bogowie postanowili dać schronienie kilku podróżnym. W tym zajeździe, pod zakapturzonym kimś poza gospodarzem miał być ktoś jeszcze.
W momencie wejścia pierwszej z osób gospodarz spojrzał na wielkoluda
-Pogoda jak z goblina. Wejdź ogrzej się przy kominku.- Po tych słowach jak po zaklęciu wszedł krasnolud.- Proszę, ty też wejdź.
W przeciągu kilku minut w kilkunastu sekundowych odstępach pojawiło się jeszcze czworo przybyszów: niziołek, elf i jeszcze jeden przedstawiciel ludzkiej rasy. Każdego z osobna gospodarz przywitał zapraszając do środka, aby ci mogli się ogrzać. W zajezdni panował porządek, różniąc to miejsce od miejskich karczm. W sali znajdowało się tylko pięć stolików z czterema taboretami do każdego stołu. Przy szynkwasie stało 8 taboretów. W ścianach znajdowały się wbite uchwyty na kaganki lub lampy, w tej chwili wisząc puste.
Każdy z przybyłych do tego zakątku bezpieczeństwa i suchego posłania spojrzał mimochodem na innych.
Po chwili wspólnego przyglądania się sobie nawzajem, gospodarz przerywa cisze:
-Podać jaką strawę dobrzy wędrowcy? Pono wyczekiwał Was czas jakiś i miał rację. Jesteście!
 
__________________
"...a ścieżka, którą podążać będą zaścieli trawy krwią bezbronnych i niewinnych. Szczątki ludzkie wskrzeszać będą do swych armii aż do upadku wszelkiego życia. Nim słońce..."

Ostatnio edytowane przez lopata : 08-02-2008 o 21:14.
lopata jest offline