Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2008, 23:56   #20
obce
 
obce's Avatar
 
Reputacja: 1 obce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputację
Streissen w Averlandzie, wiosna 2512 roku, mieszkanie Killiana Corta
Godziny wieczorne




Kiliana otaczała cisza.

Siedział zgarbiony na brzegu wąskiego łóżka, wpatrując się w swoje dłonie. Obok niego bezgłośnie spał bury kot, który najwyraźniej uznał ten niewielki pokój, za tymczasowy dom. Za oknem zaś okryte szarością zmierzchu miasto milkło i nieruchomiało i tylko pojedynczy, jękliwy dzwon oznajmiał, że kolejny oto dzień zakończył się ku chwale Sigmara.

Nienawidził takich dni – a może raczej, nie tyle nienawidził, ile nie potrafił czasami dać sobie z nimi rady. Nikomu dzisiaj nie był potrzebny, nie usłyszał żadnej prawdziwej historii, samotność nie dała mu spokoju, na który liczył. Miał wrażenie, że powietrze to drga wokół niego niespokojnie, to zastyga jak w oczekiwaniu na nadejście burzy.
W takie dni jak ten, nawet słowa nie chciały się go słuchać, przeganiane wspomnieniami sennych obrazów.

Bajarz czekał.

Czekał w pogłębiającym się półmroku na coś, czego nie potrafił nazwać ani określić. Na coś, co wypełni ciszę, nada znaczenie mijającym godzinom, wstrząśnie nim, wyrwie z bezruchu. Czekał więc na coś, co powinno nadejść a nie nadchodziło.

Może na kolejny sen, może na to, by okno uchyliło się a do środka wśliznęła zgrabna sylwetka jego złodziejki albo na tajemniczych gości, którzy wywrócili jego mieszkanie do góry nogami, szukając czegoś, czego nigdy w nim nie było.

Aż w końcu, na dole skrzypnęła okiennica pchnięta nie podmuchem wiatru lecz ludzką ręką. Kot zastrzygł uszami i podniósł głowę, mrużąc zielonkawe ślepia. Kilian sięgnął ostrożnie – cicho i spokojnie, by nie spłaszczyć intruza - do laski, opartej w zasięgu jego ręki o ścianę i położył ją sobie w poprzek kolan.
Nasłuchiwał.
 
obce jest offline