-Nie wiem w workach jest sama suszonka może na statku coś zostało, zobaczymy z czym wróci Apsu.
Edic zdjął z ognia mięso i przełożył na kapelusz łysego. Wallace przypomniał sobie że jest strasznie głodny. -Z braku laku dobry kit Powiedział medyk i uśmiechnął się. Jedzenie wyglądało apetycznie. -Mam nadzieję że przyjdą za chwile, bo będzie zimne. powiedział Edic - póki co to się częstuj, no i powiedz mi skoro jesteśmy sami o co chodziło ci kiedy powiedziałeś "Na twoim miejscy nie wystawiałbym się tak na słońce. Dla twojego rodzaju to niezbyt bezpieczne. Jako medyk chyba o tym wiesz..." Wallace sięgną po spory, ciepły kawałek mięsa. Ugryzł. -Młatko kołchana jakie dobłe ! Powiedział z pełnymi ustami. Jadł. Z radości się uśmiechał co przeszkadzało mu jeść. Znowu jadł. Znowu się śmiał ze szczęścia. Kwadratura koła. Kiedy wszamał całą porcję odetchną i zadowolony powiedział: -Świetne. Wybacz moje zachowanie ale byłem głodny. Pytałeś się oco mi chodziło. A więc już na pierwszy żut oka widać, iż jesteś albinosem. A z tego co mi wiadomo, wasza skóra jest bardzo podatna na słońce. Chyba że masz na to jakiś sposób... -Powiedz mi jak zostałeś medykiem. I co tutaj robisz? |