Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2008, 21:37   #11
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Posiedzenie senatu przebiegało w porządku i odbierając tylko delikatny szum myśli ambasadorów Blacker przeszedł do spraw państwa. Odkąd pozwolił sobie na dzień przerwy wciąż był zalany masą raportów z całej planety z którymi ciężko było nadążyć nawet pomimo wielojaźni. Codzienna rutyna władzy nużyła go nieco, a wojna na większą skalę byłaby o wiele ciekawsza niż pojedyncze potyczki z piratami, którzy mimo że zawsze ginęli przy próbie atakowania jego statków to wciąż podejmowali kolejne próby.

Jednak po raz drugi dzisiejszego dnia tworzenie pajęczyny myśli zostało mu przerwane przez szybkie kroki. Zanim osoba wyszła zza rogu Astar ocenił z chodu że musiał to być ktoś z wojska z powodu miarowego kroku, jednak najpwniej był to Eldar wysoki ze względu na to, że mimo wszystko krok był lekki. Jak zwykle podejrzenia sprawdziły się - do sali przyjęć miarowym krokiem wkroczyła Eldarka wysoka w mundurze oficera straży. Nie wyróżniała się niczym szczególnym spośród kasty arystokratycznej - jak wszyscy miała około metr osiemdziesiąt i lekko fioletową karnację. Zatrzymała się zaskoczona, gdyż niewielu poddanych widziało go poza oficjalnymi posiedzeniami w sali tronowej emitowanymi przez komunikatory do zwykłych ludzi. Tak naprawdę to dostęp do pałacu mieli tylko jego czterej generałowie i ich adiutanci



Jak na oficera przystało kobieta w ułamku sekundy opanowała zdumienie i ukłoniła się lekko przykładając zaciśniętą w pięść dłoń do serca. Blacker machnął zniecierpliwiony ręką dając znak, by darowała sobie dworski ceremoniał i przeszła do rzeczy - niesamowitą sprawą było to, że przerwano mu dwa razy w ciągu jednego dnia! Coś takiego nie zdarzyło się jeszcze za jego panowania. Eldarka zrozumiała jego gest i nieco zakłopotana zignorowaniem etykiety powiedziała

- Jestem Ainura, pracuję w sekcji technicznej w stopniu oficera straży. Nasi naukowcy skończyli opracowywać plany jednostki flagowej ,,Astaroth" oraz ,,Sądu Ostatecznego" Nie mogłam się skontaktować z Pruslasem w żaden sposób więc postanowiłam zameldować ci o tym osobiście. Proszę o wymierzenie mi kary za zignorowanie regulaminu

No właśnie - to podejście poddanych zaczynało go lekko irytować. Cokolwiek zrobili z własnej woli od razu uważali za złe i wymierzali sobie karę. Być może i uznawali go za Boga, jednak czasami było to nieco męczące. Ta kobieta by tutaj się dostać musiała ominąć straże, więc na pewno była dobra

- Oficerze - zwrócił się do niej - złamanie regulaminu było uzasadnione. Czy odbyliście przeszkolenie wojskowe?
- Tak jest - odpowiedziała zaskoczona
- Czy posiadacie zdolności dowódcze?
- Ta... -
próbowała odpowiedzieć, jednak Astar przerwał jej w pół słowa
- Mój generał Rashaverak prosił o przydział nowego adiutanta. Zgłoś się do niego
- Tak jest
- odpowiedziała i wciąż nie rozumiejąc jak do tego doszło ruszyła z powrotem korytarzem. Awanse nie zdażały się zbyt często a ona na swój w żaden sposób nie zasłużyła. Nie mogła wiedzieć, że ten awans jest jednocześnie dotkliwą karą i szansą na to, by się wybiła jeśli jest zdolna. W przeciwnym wypadku nie wytrzyma służby u generała floty

Blacker nie mając zbytniej ochoty pleść od nowa pajęczyny wezwał do siebie generała zwiadu i spraw wewnętrznych, Pruslasa. Jak zwykle zjawił się nie wiadomo kiedy i nie wiadomo skąd, najpierw przybierając kształt szarego obłoku i po chwili zlewając się w postać o czterech twarzach. Kiedyś gdy zastanawiał się jaką jest istotą i skąd pochodzi jego przyjaciel doszedł do jedynego, pewnego wniosku: lepiej było tego nie wiedzieć



- Jakie na dzisiaj są pilne sprawy w państwie - zapytał?
- Bunt niewolników w kopalni TDS-357, wysłany lotny oddział szturmowy. Zauważono pojedyncze statki piratów w sąsiednich sektorach, jednak nic co mogłoby zagrozić naszej flocie. Poza tym samoniszcząca wiadomość z Cephei, od ludzi proponująca przymierze przeciwko Vrath
- Oczywiście udzieliłeś odpowiedzi?
- Nie. Nie znałem twojej decyzji
- Odpowiedz im... nieważne, sam się tym zajmę. Nic więcej?
- To najważniejsze wydarzenia. Resztę dostarczy mój adiutant w raporcie
- Dobrze, możesz i...
- nie zdążył dokończyć gdy postać rozwiała się

Jaką odpowiedź odesłać ludzkiemu narodowi... Przesłał niedługą myśl do swojej sekcji stosunków dyplomatycznych i już po chwili jeden z senatorów Cephei odebrał w swoim umyśle delikatne ukłucie, które po chwili przemieniło się w komunikat

- Odpowiedź w imieniu władcy Eldarath, domu Eldarów, trzeciego Astara Blackera. Pochopne działania prowadzą do upadku a wysyłanie takiej wiadomości do nieznajomych może okazać się przyczyną ponownej zguby narodu. Nie jest to groźba, gdyż światły naród Eldarów nie używa takich metod, jednak nie pozwolimy sobie na sojusz z narodem, który niepotrzebnie mógłby wystawić piękne Eldarath na zniszczenie. Możecie liczyć na pokój z naszej strony, jednak nie będziemy działać przeciwko imperium Vrath, które nie jest naszym wrogiem. Tak mówi Astar i tak będzie

Sprawa tymczasem załatwiona, można było zająć się drugą w kolejności sprawą, a mianowicie propozycją imperium. Nawet gdyby połączyli siły w głosowani przeciwko prawem przewodniczącego senatu i tak sprawa stanęłaby na tym czego chcieli, więc rozsądek podpowiadał tylko jedno wyjście. Niech sobie kontrolują dyplomację - umysłów Eldarów nikt nie może kontrolować poza Astarem

- My, senatorowie Eldarath - powiedział senator wstając z miejsca - w imieniu Astara będącego ludem Eldarów w jednej osobie, zgadzamy się na propozycję Vrath
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline