Piwo wypijam kilkoma długimi łykami, nie oddalając go od ust. Gdy skończyłem krzywię się lekko od alkoholowego posmaku, biorę w jedną rękę krzesło, w drugą miskę i zbliżam się do dziwnego starca. „Co on, do cholery, może o nas wiedzieć? To pewnie jakiś magik, czy inny dziwak. Może obłąkany?” – normalnie byłbym znaczne milszy i przyjaźniej nastawiony, dzisiejsza pogoda utrudniała jednak pozytywne myślenie, łamiąc moje morale kompletnie.
-Czego od... nas chcesz? – „nas” wypowiedziałem z pewną nutą obrzydzenia.
„Dlaczego mam się grupować z jakimiś nieludźmi?”
__________________ "Precz z agresją słowną!
Przejdźmy do czynów!" - Labalve |