Przyglądałam się przez chwile arystokracje zastanawiając się co tez może tutaj robić i chyba sie nieco wyłączyłam. A ty pani, się nie napijesz? - Alberto spojrzał na mnie zaintrygowany. Dopiero to pytanie wyrwało mnie z chwilowego zawieszenia. Spojrzałam na niego i zamrugałam zdziwiona wciąż jakby trochę zamroczona. -Hmm? -Pytanie powoli zaczęło przeciskać się do mojej głowy i po chwili tępego wpatrywania się w mężczyznę, trybiki w głowie zaskoczyły. Napić? schyliłam głowę i zaczęłam z niekłamanym żalem wpatrywać się w trunek. Dzień był naprawdę gorący i niesamowicie chciało mi się pić ale nie mogłam pozwolić na wywołanie burdy. To była by bezsensowna strata czasu. Zaczęłam obracać w dłoniach kieliszek wciąż wpatrując się w krwistą ciecz. Zacisnęłam usta i przełknęłam ślinę. Nie mogę tego wypić! ... Ale .. ale ... tak strasznie chce o wypić! moja mina sugerowała ze wewnątrz mnie gorzała zacięta walka. w końcu zacisnęłam oczy i odsunęłam od siebie napój.
-Dziękuje, ale nie mogę!
Alberto w zdziwieniu uniósł brew do góry.
- Skoro tak, to może coś Pani chcesz zjeść?
A barman uśmiechnął się pokazując zgniłe zęby wyżarte szkorbutem i dalej czyścił kufel.
Widok uzębienia barmana skutecznie odebrały apetyt każdemu.
Uśmiechnęłam się nieco nerwowo- nie, nie, nie trzeba, proszę się nie fatygować - zaczęłam machać rękami - powinnyśmy się raczej skupić .. - w momencie wypowiadania "powinnyśmy" mimowolnie spojrzałam na Simone, kompletnie zalaną Simone. Odjęło mi mowę i z głębokim westchnięciem jedną ręką złapałam się pod bok a drugą dłonią zakryłam sobie oczy. Dlaczego ona do cholery ma tak potworne wyczucie czasu!? Dwoma palcami przetarłam oczy. - no dobrze, mała poprawka ... POWINNAM sie skupić na znalezieniu Fryderyka.
__________________ Pióro mocniejsze jest od miecza (...) wyłącznie jeśli miecz jest bardzo mały, a pióro bardzo ostre. - Terry Pratchett
Ostatnio edytowane przez alathriel : 16-02-2008 o 00:40.
|