Karhedryn nadal był jakby w szoku, ale gdy dotarły do niego słowa wypowiedziane przez Dorena
: - Nie sądzę, że to przyjemne miejsce przyjacielu, mam dreszcze od samego przebywania tu, a poza tym ..... - urwał w pół zdania, sztyletem wskazując na gałąź wiszącą nad jednym z głazów. -No cóż, mi tu jest bardzo przyjemnie... Te dreszcze są przyjemne... - po tych słowach Karhedryn popatrzył we wsakazanym przez Dorena kierunku. -Hmm, dziwne... Ten sznur na gałęzi jest conajmniej dziwny... Może jak ciebie podsadzę, to... - przerwał Karhedryn w pół zdania, po czym dogłębnie zaczął oglądać gałąź. |