Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2008, 22:31   #1
Regot
 
Reputacja: 1 Regot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie coś
[Storytelling - Autorski] Zapomniani Przez Boga - SESJA PRZERWANA


Zbliżał się powoli wieczór. Łowcy już wrócili z polowań które tego dna były bardzo udane. Teraz paru specjalistów wzięło się do przyrządzania zwierząt, potem będzie podany posiłek. Jednak nim to nastanie minie jeszcze chwila. To był pracowity dzień, zwłaszcza dla łowców bo choć polowanie było udane niektórzy natknęli się na stada „Krwiopijców” człekokształtnych mutantów które zasłynęły jako jedne z najgroźniejszych w okolicy, mają ostre pazury którymi rozszarpują ciało ofiary i przyssawkę zamiast ust poprzez która wysysają krew niczym pijawka. Są nadzwyczaj obrzydliwe gdyż obdarte ze skóry, nic nie przysłania mięśni czy innych tkanek, są jednak całkowicie odporne na ból, więc póki dycha póty ty jesteś w niebezpieczeństwie. Wszyscy w oczekiwaniu na jedzenie zbierają się w centrum obozu zapominając o zmartwieniach, to jedyny moment kiedy można się spokojnie napić i pogadać. Jedni idą do starej pół ciężarówki spróbować szczęścia w kościach, Krzysiek jest mistrzem w tej grze, organizuje nawet turnieje dla początkujących, można wygrać różne fajne graty od amunicji do noktowizor!O tego będzie turniej za dwa lub trzy dni, już zapisała się znaczna większość obozowiczów. Jednak nie wszystkich kręcą gry tego typu, lub nie mają czegoś na wpisowe. Tacy zbierają się przy ognisku posłuchać opowieści lub zasięgnąć języka w jakiejś sprawie, zazwyczaj o tej porze jest tam tłoczno gdyż Robert lub ktoś jego pokroju opowiada zapierające dech w piersiach historie, teraz nikt nie kwapi się do snucia opowieści a Roberta i Michała nie ma, mówi się ze zrobili wypad i wrócą z masą sprzętu jednak nikt nie zna szczegółów.
Wszyscy jesteście głodni i nie możecie doczekać się posiłku, tak czy inaczej trzeba się czymś zająć. O tej porze nie należy opuszczać obozu chyba że chcesz się zabić a szkoda ci marnować amunicji. Podobno ostatnio Krzysiek znalazł talię kart ale nie umie jeszcze za dobrze grać, może to szansa żeby się odkuć za to wszystko co przegrało się wcześniej w kości? a może lepiej iść do ogniska i rozgrzać się przy rozmowie i butelce czegoś mocniejszego?

Kruk:
Podchodzą do obozu zauważasz mnóstwo ludzi jak na taki mały obóz, przed tobą staje dwóch uzbrojonych mężczyzn, wyraźnie słyszysz jak jeden mówi coś w stylu
-Kolejny, coś dużo nowych nam ostatnio przybywa.- po tym odbezpiecza broń i celuje w ciebie, robi jednak wrażenie znudzonego monotonią swojej pracy. drugi podchodzi do ciebie i zadaje ci kilka podstawowych pytań takich jak imię lub pseudonim, i doświadczenie. Zapisuje coś na swojej małej karteczce i przeszukuje cię, broń wycelowana w twoja stronę dość skutecznie uniemożliwia ci jednak zaprotestowanie.
-Fajny karabin, widywałem lepsze ale i ten jest dobry- po tych słowach odwraca sie do swojego kompana i mówi
-Zapisz go jako myśliwego, a ciebie- spogląda ponownie w twoja stronę
-Witamy w obozie...-

Marek:
Właśnie zadowolony z siebie wróciłeś z polowania, udało ci się upolować dwa mutanty które były w całości jadalne po upieczeniu a że nie duże, bo wielkości psa, mogłeś je od razu przynieść do obozu. udałeś sie prosto do kuchni, domu w którym przyrządza sie mutanty. Z jednej strony cieszyłeś sie z udanych łowów bo rzadko zdarzają się tak dobre łupy. Inne mutanty może i łatwiej upolować ale jest z nich o wiele mniej mięsa a i satysfakcja z pochwycenia "psów" nie mała bo te szkodniki strasznie są płochliwe. szkoda że nie wszystkie mutanty tak reagują na widok człowieka... swoja drogą to dziwne ze psy stały sie płochliwe a koty niebezpieczne... chyba nikt nie zrozumie czym sie to kieruję. Jakieś promieniowanie, skażenie czy co tam innego. posiłek podadzą za jakiś kwadrans lub pół godziny, trzeba się czymś do tej pory zająć. Soją drogą co to za tym z tym owczarkiem niemieckim? jakiś nowy?

Cichy:
Dowiedziałeś sie że Bartek, miejscowy handlarz pojawi sie niebawem. Jeden z strażników który "powitał" cię przy wejściu ciągle cię obserwował, albo nie uwierzył że chcesz tylko coś kupić albo robią tak zawsze. W każdym razie musisz trochę poczekać. Postanowiłeś odpocząć przy ognisku wiec zdjąłeś plecak i położyłeś go obok a sam zacząłeś się sie rozglądać. Coraz więcej osób z upolowanymi mutantami sie zachodziło. strażnicy ich nie zatrzymywali więc pewnie są stąd.Obóz wyglądał na dobrze zorganizowany choć nie mogłeś sie dopatrzyć jakiegoś przywódcy, nie możliwe jest jednak żeby tak dobrze zorganizowana grupa działała na zasadzie anarchii.Może siedzi w którymś z domów ? siedzący naprzeciwko ciebie człowiek rozmawiający z innym w pewnym momencie spojrzał na ciebie a następnie na twojego strażnika po czym go odprawił i wrócił do rozmowy, bardzo byłeś tym zaskoczony.

Michau:
Obok dosiadł sie jeszcze ktoś, nie wiedziałeś kto to ale miał na karku jednego z strażników, stał za nim jeden uzbrojony. Wyglądał dość groźnie z tym karabinem, nie znasz sie aż tak na broni ale wygląda ci to na M16. Morze coś przeskrobał ? takiej ochrony nie dają chyba za nic? "siwo brody" podsuną ci butelkę "kozaka" tutejszej wódki.
-Bierz, dziś doszło mnóstwo nowych więc sie nie przejmuj że nikogo tu nie znasz- spojrzał na nieznajomego który sie dosiadł po czym gestem reki odprawił stojącego za nim strażnika. -ten też jest nowy... a przepraszam, on zdaje sie ma sprawę do Bartka. Tak czy inaczej, mówię ci że jest ostatnio coraz więcej nowych.Jak dobrze pójdzie to jutro dostaniesz coś do roboty- "siwo brody" przerwał po czym podniósł sie z miejsca i gdzieś poszedł zostawiając wódkę. dopiero po chwili zorientowałeś sie że Nika gdzieś zniknęła.

[Przypominam że to moja pierwsza sesja więc cudów sie nie spodziewajcie , opiszcie swoje postacie w pierwszym poście żeby też inni wiedzieli z kim mają do czynienia. ]
 
Regot jest offline