Wątek: Trudna Sprawa
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2008, 00:53   #116
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
W normalnej sytuacji elf byłby zafascynowany tą zmianą podejścia w wykonaniu Snorriego, wystarczyły dwie srebrne monety, aby krasnolud zaczął z nim normalnie rozmawiać…przynajmniej przez chwilę. Być może elf bardziej przejąłby się tym, że od razu go rozpoznano, tym, że asassin poszedł coś knuć za ich plecami, lub innymi rzeczami – nic jednak co działo się w karczmie w tym momencie nie mogło go wzruszyć. Nic, ale jednocześnie pobladł jak ściana a krasnolud który siedział obok dostrzegł też, że ręce elfa drżą niczym u starego alkoholika.

- Jeśli szukasz szalonego i przebiegłego monstrum, które rozpruło tego na zewnątrz to masz okazję, jest w pobliżu – rzucił jedynie na odchodnym, nie przejmując się resztą, którą podał mu karczmarz, niemal wybiegł na zewnątrz by po chwili wrócić z sokołem.

Był to prawie normalny sokół, nie licząc tego, że cień podobnie jak do Lilawandra zdawał się płynąć i otaczać, nie licząc przydługiego dzioba nie chaczykowatego jak u normalnych sokołów tylko wydłużonego i płaskiego, jego pióra były również czarne co raczej wśród sokołów się nie zdarzało. Gdyby tego wszystkiego nie liczyć byłby to całkiem normalny i okazały sokół w sile wieku.

Usiadł na miejscu lecz milczał – zajmował się w tym momencie wyłącznie ptakiem, oglądał czy nie ma zranień a później po prostu głaskał go po piórach z nieobecnym jakby wzrokiem. Towarzysze Lilawandra mogą odnieść wrażenie, że elf głęboko w sobie się zamyślił, jakby tracąc zainteresowanie czymkolwiek co działo się na zewnątrz niego, nawet nie ruszył piwa które wcześniej zamówił a pieniądze – reszta z dwóch srebrnych monet wciąż leżały na blacie o ile ktoś ich do tej pory nie wziął.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 11-02-2008 o 23:48.
Eliasz jest offline