Myślę, ze lokalnych praw odnośnie Reptilionów raczej nie ma, może być ogólnie wobec nie-orków, ale na dyskryminację to Reptiliony raczej by nie pozwoliły. Co prawda przegrały wojnę i utraciły władztwo, jednak właśnie z tego powodu, że kiedyś władali tymi terenami to znają i potrafią wykorzystać prawo. Mają długożyjących uczonych i nie małą jeszcze kadrę urzędników - choć już byłych w większości.
Uważam - choc nie ma o tym wzmianki, że wielu Retilionów pozostało na stanowiskach - w magistratach, miastach itp. może nie podejmowali już ważnych decyzji, ale bez nich cała wczesniejsza struktura organizacyjna posypała by się. W artykule Dziedzictwo Reptilionów - myślę, że o to właśnie chodziło, to gady zorganizowały strukturę - orki ją przejęły. Mimo napięć związanych z przeszłością to zauważcie, że obywatele Orchi są dość wolnymi ludźmi, nawet chłopi nie są tak ciśnięci jak to miało miejsce w dawnej Rzeczpospolitej - choc nie mają też tylu praw co wyższe stany.
Inną sprawą jest podejście lokalnej społeczności - moga oni i bez prawa otruć życie konkretnej rasie , ale świat Orchii w przeciwieństwie do Warhamera to miesznka różnych ras i oprócz liczebnej przewagi orków chyba ciężko jest przyjąć, że pozostałe rasy stanowią mniejszosć, czy tez są jakieś "inne" - tak jak to mają krasnoludy i elfy w Warhamerze. Tu raczej nie ma miejsca na dyskryminację, gdyz każda z ras może w obrębie stanowionego przez Katana prawa domogać się swoich racji. Nawet on nie zaryzykuje wojny domowej mając na głowie Sharanów, czasem smoki, o wewnetrznych problemach państwa już nie wspominając. |