Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2008, 21:42   #12
Verax
 
Verax's Avatar
 
Reputacja: 1 Verax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumny
W tym momencie Sid został świadkiem zdeczka oszałamiającej sceny. Po kolejnej odzywce bandziora weszło do baru dwóch ludzi, z początku ich nie zauważył, ale gdy pierwszy z nich przemówił, a drugi przeładował swoją broń nie miał wątpliwości, że za chwilę może zrobić się "gorąco". Z drugiej strony cieszył się jak mutek, który właśnie rozpierdzielił wioskę Jest! Cholera udało się! Teraz to już nie ja będę dalej dalej nadstawiał skóry Uuufff. Główne role w przedstawieniu przejęli przybysze. Przemówili mu do rozsądku i wyszedł zostawiając w prezencie kastet, Sid nie dał za wygraną Jak zgrywać twardziela to do końca, gdy bandzior przechodził koło niego, powiedział:
-Masz szczęście, że pojawili się oni, inaczej już zwiedzałbyś pola elizejskie- Sam nie wierzył w to co mówi, ale nie mógł zawieść swoje idola, Schwarzenegger'a, chciałbyć taki jak On w "Terminatorze", gdy jeszcze tkwił na Posterunku nawet widział jeden film z udziałem tego aktora przedmolochowego.
Tymczasem wszedł szeryf, tak myślał, że to on, przypatrując się jego bryce. Jego reakcja zdziwiła Sid'a Pieprzę ten świat...pomyślał słuchając szeryfa. Przypatrywał mu się dalej lekko zbity z tropu, z transu obudził go głos Latynoski:
"-Może się przysiądziesz?" nie miał większego wyboru, a z tego co widział to zapowiada się ciekawa partia przydadzą mi się w dowiedzeniu się co tutaj się dzieje... tiaaa. Słuchał uważnie każdego, lecz nie okazywał tego. Siedział z lekką dozą niechlujstwa i przesuwał tylko wzrok z mówiącego na mówiącego... Gdy wszyscy się wypowiedzieli w końcu Sid zabrał głos
-Gdy dowiedziałem się o tym "zmykającym" polu to postanowiłem tu przyjechać. Takie zjawiska nie należą do codzienności, więc pomyślałem, że warto się z tym zapoznać i może przy okazji pomóc lokalnej społeczności. Raczej wątpię by wszyscy skakali z radości na myśl, że Moloch przeprowadza się w te regiony, nie mylę się?- powiedział to mówiąc do szeryfa. W związku, że Michelle wypowiedziała się co do swojego fachu to i Sid postanowił co nieco powiedzieć:
-Z wykształcenia jestem chemikiem, ale to niejedyne co potrafię, znam się jeszcze na maszynach, elektronice, pojazdach i naprawianiu spluw.... Jak widać powinien się przydać. Nękają was maszyny? Sprawie, że będzie jadła mi z ręki, ale oczywiście to kosztuje... - Tu na twarzy technika pojawił się uśmiech "cwaniaczka".
 

Ostatnio edytowane przez Verax : 03-04-2008 o 16:50.
Verax jest offline