WÄ…tek: Znany Åšwiat
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2008, 17:25   #23
Marchosias
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Gdy gospodarz wyszedł z zaplecza, niosąc misy z gorącym jadłem, zobaczył całe to zjawisko i powiedział
-Panowie, proszę nie wzniecać konfliktów w ten smutny już dzień. Zjedzcie coś, a może choć trochę ochłoniecie...
Jak mówił, tak zrobił. Zaczął rozkładać misy na ławie, poczynając od księcia, kończąc zaś na Treskovie. Zdawał się być lekko zdziwiony faktem, iż Krzysztof również siedzi w tym towarzystwie, najwyraźniej też musi być kimś ważnym.
-Najmocniej przepraszam, panu zaraz jadła doniosę - ukłonił się nieznacznie Krzysztofowi i znów zniknął na zapleczu.

-Dziękuję pani, że się martwi o skromnego sługę patriarszego, jednak nie trzeba. Czasem należy dać mężczyzną rozładować emocje - Słowa te padały powoli z ust kapłana, który zdawał się być niezbyt dosłyszany przez księcia, który szybko dodał:
-Szlachetni panowie, może rozstrzygniecie swój spór gdzie indziej? Proponuję podczas turnieju w Rudedorfie, do którego właśnie w tym celu się udaję. Ja oraz moja siostra, Rosa, jesteśmy głównymi gośćmi tegoż zjawiska. Mogę zorganizować pojedynek, ku uciesze widowni oraz w celu oczywiście honorowym.
Książę zaczął pytającym wzrokiem przyglądać się na wasze reakcje.

Trevor szybko podbiegł do Ranorda, po czym powiedział cicho, z lekką ekscytacją:
-Panie, to chyba ten turniej, na jaki... - w tym momencie zamilkł, widząc jego karcący wzrok. Zaczął rozumieć, że nie powinien tak stać i się przyglądać.

Devon zaś stał lekko speszony, trzymając rękawicę rzuconą przez Treskova. Wiedział już, że ma kłopoty tak ze strony rycerza, którego obraził, jak i ze strony swojej towarzyszki.

Mortarel ---
Co do diaska? Czy on mnie w ogóle widzi?
Powoli zaczyna Cię denerwować ta zbiorowość, przez którą nie dostałeś jeszcze swojej strawy.

Krzysztof D'Gnish ---
Nareszcie zaczęto Cię dostrzegać!