Spojrzał z pogardą na nieznajomego. - A więc sądzisz, że Szatan przejmie władzę nad światem? Apokalipsa, którą Bóg nas doświadcza jest przewidziana, a jacyś głupi heretycy przeinaczający wiarę nie zmienią tego. Twój pan jest upadły, człowiecze.
Przypomniał sobie coś. - Słuchajże, heretyku! - wpadł w patos. -Myślisz, że Pan nie przewidział tego, co nastąpi po znakach? Myślisz, że Szatan zatryumfuje? Głupiec! Oto mówi Pismo:
"A gdy skończy się tysiąc lat,
z więzienia swego Szatan zostanie zwolniony.
I wyjdzie, by omamić narody
z czterech narożników ziemi.
Goga i Magoga,
by ich zgromadzić na bój,
a liczba ich jest jak piasek morski.
Wyszli oni na powierzchnię ziemi
i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane;
a zstąpił ogień Boga z nieba
i pochłonął ich.
A diabła, który ich zwodzi,
wrzucono do jeziora ognia i siarki,
tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok.
I będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na
wieki wieków".
[Ap, 20, 7-10]
Jego głos rósł, gdy recytował kolejne wersety; on sam jakby potężniał, a jego ręka zbliżała się do rewolweru... W końcu wyciągnął go zza płaszcza i wymierzył nim do nieznajomego. - Heretyk! Było ongi prawo świeckie nakazujące palić innowierców! Wynoś się stąd, powierniku diabła, nim ja z woli Pana nie wypalę twego kłamliwego języka! |