Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2008, 10:30   #16
sante
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
Nicola spojrzała to na satanistę, to na sprzedawcę. Nie bardzo na początku łapała, o co w tym wszystkim chodzi, ale wszystko przychodzi z czasem. W końcu zrozumiała, że ten sprzedawca, to wcale nie sprzedawca tylko przeciwnik satanisty. Mogło być ciekawie, ale, że padła propozycja poszukania McDonalda to długo się nie zastanawiała, zresztą deszcz był irytujący. Wsiadła na motor i go odpaliła. Jednocześnie zawiesiła z powrotem na bak kaburę z bronią. Chciała ruszyć, ale sobie uświadomiła, że właściwie to są w wiosce, gdzie tu szukać McDonalda? Do tego ocalałego. Jednak, że jej towarzyszy postanowili już ruszać, to też zrobiła to samo. Nie mogła sobie pozwolić na zgubienie ponownie kogokolwiek. Ruszyła powoli. Nagle ku jej zdumieniu sataniści zniknęli, po prostu rozpłynęli się w powietrzu. Zatrzymała motor i zsiadła z niego. Podbiegła do miejsca, gdzie przed momentem „zjawy” stały. Pomachała rękoma sprawdzając czy aby na pewno nikogo tam nie ma. Odwróciła się do klechy i zadała pytanie
- Też tak potrafisz? Bo jak nie to zdaje się, że oni są lepsi. A ludzie chodzą do tych fajniejszych sprzedawców. – Nicola stała tak chwilę czekając na odpowiedź, po czym dodała – mimo wszystko fajne są te twoje wiersze. Może się do nas przyłączysz? Przydałaby się nam jakaś osoba znająca teren, ktoś miejscowy. Grupa do tego się nie przyzna, ale ja wiem co tak naprawdę myślą. Poza tym opowiesz mi jeszcze trochę tych swoich wierszyków.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline