Samuel patrzył na Was w milczeniu i jadł powoli. Spokojnie słuchał waszych propozycji. Reyfu i Apsu zauważyli, że uważnie przyglądał się Edicowi podczas jego pokazu szermierki. Odezwał się dopiero gdy medyk spytał się o alkohol. -W kajucie kapitana znalazłem wino, oprócz tego mam trochę spirytusu ale nie jest za mądrym pomysłem pić przed wartą.
Po tych słowach popatrzył na Reyfu. -Ja wezmę pierwszą wartę wraz z Wallacem a Ty drugą z szermierzem. Co Ty na to?
Apsu również przez cały monolog zachłannie jadła. Było po niej widać, że jest głodna. Odezwała się dopiero po najemniku. -Widzę, że zostałam pominięta. Nic to. Wybaczcie ale muszę się oddalić.
Nie czekając na pozwolenie odeszła kawałek ale nie za potrzebą. Usiadła po turecku w pewnym oddaleniu i zamknęła oczy.
Podczas waszych rozmów słońce już zaszło. W nocy wyspa nie jawiła się jako piękne miejsce przymusowego odpoczynku ale jak niebezpieczna pułapka w którą sami weszliście.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |