Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2005, 22:32   #124
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Nemo

Kiedy zeszła z dachu ruszyła przed siebie ulicami miasta. Kochała miasto. Była jego nieodłączną częścią i znała każdy jego zakamarek. Bez trudu odgadła gdzie jest. Zawsze wiedziała, nawet idąc z zamkniętymi oczami.
"Czy ja jestem jeszcze wogóle Tubylcem Betonu? Przecież oni mnie ścigają, ścigają jak zdrajcę, jak psa... Nie mogę zwrócić się do szczepu, bo mnie zabiją... Zresztą... nienawidzę szczepu. Zawsze go nienawidziłam... Od kiedy zabili moją matkę... Czy jestem już Tancerzem Czarnej Spirali? Uciekłam od nich, chociaż jako jedyni okazali mi cień zainteresowania. Ale ja nie jestem Tancerką. Nie chcę niszczyć, nie chcę zagłady swiata. Chcę się tylko zemścić. Tylko poczuć JEGO krew w ustach... Zobaczyć błagające o litość spojrzenie... NIE! Nemo uspokój się! Przecież to właśnie jest Żmij, to własnie Żmij przez ciebie przemawia... Ale tylko dla Tancerzy cos znaczę. Nie jestem dla nich 'nemo', nie jestem nikim. Tylko Salman mnie zauważył, uratował mnie. A teraz on... Każe mi się nie wtrącać... Gajo... Gajo dlaczego mnie to spotyka? Ja chciałam tylko ci slużyć... Chciałam tylko być Kimś..."

Nemo szła bezwiednie pochłonięta wlasnymi myslami. Obolałe od płynących łez oczy kojaco obmywa jej deszcz. Idąc tak, z twarzą podniesioną do góry, gdzie nogi ją poniosą, przeszła obok parku, a potem obok boiska do koszykówki, na którym odbywal się dziwny mecz. A raczej rozmowa dwóch osób...
 
Milly jest offline