Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2008, 08:34   #9
Mattheus
 
Reputacja: 1 Mattheus nie jest za bardzo znany
Gerwand ze spokojem na twarzy czekał przy swoich "drzwiach" na rozwój sytuacji. Gdy jego towarzysze walczyli z wyverną, ten spokojnie oparł się o ścianę przyglądając się całej sytuacji. Jednak mimo tego, że drużyna uporała się z bestią, medalion wiedźmina ciągle wibrował. I kolejny raz jego medalion się sprawdził. Zirytowany powiedział do swoich towarzyszy:
-Wyverny same nie dostarczyły by nam zabawy. To nie ich teren.
Po chwili usłyszał także głos krasnoluda:
-Spiepszają jak te zboczone elfy, co je pod Reims z armaty ostrzeliwałem. Za długo tak nie powalczą. Stawiam pięć miedziaków, że nie wytrzymają do czasu, aż skończę piwo. Co wy na to? Kto przyjmuje zakład?
Po chwili namysłu Gerwand odpowiedział na pytanie krasnoluda:
-10 miedziaków- powiedział ze sztucznym uśmiechem na twarzy po czym wskoczył na maszynę Helmuta.
-No to jazda. Nie oszukuj czasem!- powiedział jeszcze do krasnoluda siedzącego za sterami pojazdu.
 
Mattheus jest offline