Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2008, 09:29   #140
Adr
RPG - Ogólnie
 
Adr's Avatar
 
Reputacja: 1 Adr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputację
William Moorhous


William posiadaÅ‚ pewnÄ… umiejÄ™tność, która procentowaÅ‚a w kontaktach towarzyskich i dostarczaÅ‚a dodatkowych informacji o rozmówcach. Sztuka owa byÅ‚a sÅ‚abo rozpowszechniona wÅ›ród zwykÅ‚ych ludzi, natomiast w wyższych sferach od wieków odgrywaÅ‚a znaczÄ…cÄ… rolÄ™. UmiejÄ™tność ta nazywana byÅ‚a nonverbal communiation (komunikacja niewerbalna) bÄ…dź bardziej pospolicie czytaniem z gestów i ruchów ciaÅ‚a. KorzystajÄ…c z tej wiedzy Will - mimo że niewiele słów padÅ‚o podczas powitania – poczyniÅ‚ pewne spostrzeżenia i wnioski wynikajÄ…ce z gestów, spojrzeÅ„ i uÅ›miechów.

Gdy William ogarnÄ…Å‚ trójkÄ™ nowicjuszy wzrokiem próbowaÅ‚ odgadnąć jakie relacje ich Å‚Ä…czÄ…. Izabell staÅ‚a nieco bliżej pana Castelano niż Jennifer. „Widocznie to pani Review czuje siÄ™ swobodniej i pewniej niż panna Brown w towarzystwie tego mężczyzny.” – zanotowaÅ‚ w myÅ›lach.

Pierwsze wrażenie silne wpływa na dalszą znajomość.

Izabell Review najbardziej przyciągała wzrok Takie osoby zapamiętuje się przy pierwszym spotkaniu. Elegancja, styl i wystudiowane zachowanie wyróżniało ją z tłumu. Takie kobiety fascynują, ale jednocześnie niepokoją.

PrzyglÄ…dajÄ…c siÄ™ Izabell William przypomniaÅ‚ sobie sÅ‚owa francuskiego klasyka literatury. „ByÅ‚a to jedna z tych twarzy kobiecych, w których każda linia ma swoisty wdziÄ™k i wymowÄ™, a każde drgnienie zdaje siÄ™ wyjawiać coÅ› lub też ukrywać.”

Will wytrzymał na sobie długie i badawcze spojrzenie Izabell. Czuł jak wzrok kobiety przeszywa go na wskroś. Nie uciekł jednak wzrokiem, choć w pierwszej chwili miał takie zamiar.

Nico Castelano mężczyzna solidnej postury sprawiał wrażenie człowieka opanowanego i pewnego siebie. Jednak podczas powitania nie okazał zbyt wiele zainteresowania.

„Może uznaÅ‚ mnie za osobÄ™ maÅ‚o interesujÄ…cÄ… – myÅ›laÅ‚ Will - a może ta opóźniona i stonowana reakcja ma jakieÅ› inne uzasadnienie. Może wynika to z zamyÅ›lenia lub roztargnienia.” Jedno byÅ‚o pewne - William byÅ‚ zaskoczony poczÄ…tkowÄ… biernoÅ›ciÄ… mężczyzny.

William wyprostował się chwilę po tym jak zapoznał swoje usta z delikatną dłonią panny Brown. Na jej czarujący uśmiech odpowiedział grzecznym uśmiechem i dyskretnym spojrzeniem jakie przystoi dobrze wychowanemu mężczyźnie.

Panna Jennifer Brown zachowywał się dużo bardziej naturalnie niż reszta towarzystwa. Zaciekawiła Willa, któremu wydawało się, że właśnie z Jennifer najłatwiej można nawiązać kontakt.

- Mimo, że dopiero paniÄ… zapoznaÅ‚em – Will zwróciÅ‚ siÄ™ do Jennifer - oÅ›mielÄ™ siÄ™ zaproponować swoje skromne towarzystwo na dzisiejszy wieczór. Nie mogÄ™ pozwolić by tak piÄ™kna kobieta musiaÅ‚a sama dbać o siebie. JeÅ›li pani to odpowiada jestem do dyspozycji – skÅ‚oniÅ‚ nieznacznie gÅ‚owÄ™ i oczekiwaÅ‚ reakcji Jennifer.
 
Adr jest offline