Powoli ładował kuszę, w międzyczasie patrząc na latające istoty.
-No szybkie są te dziwadła, nareszcie znowu będzie ciekawie. Nie chce mi się czekać, aż ten powolny pojazd dotrze do nich, wysiadam - pomyślał
Tuż po wiedźminie zeskoczył z maszyny. Biegł w trochę innym kierunku niż Rygijczyk. Gdy dotarł do pobliskiej wyverny strzelił w nią celując w głowę. Błyskawicznie cofnął się o kilka kroków, odrzucił kuszę obok jednocześnie wyciągając miecz i czekał na oznaki życia lub śmierci bestii. |