Historie…
Każdy z nas mógłby jakąś opowiedzieć.
Mniej lub bardziej prawdziwą.
Karzeł miał swoją historyjkę. Dość niewiarygodną zważywszy, iż przeciętny Ork, który przegrałby z karłem w kości zrobiłby z tego drugiego wykałaczkę.
No ale tam były dwa Orki...
To zmieniało postać rzeczy. Może pobiłyby się między sobą o "przywilej" uczynienia z niego posiłku, tym samym dając karłowi szanse na ucieczkę?
- Tak… - wymamrotał, uśmiechając się lekko. – Z chęcią posłuchamy twojej historii. Teraz jednak nie zwlekajmy. Możesz nam ją opowiedzieć po drodze do Krypty? - Spytał karła. Skinąwszy porozumiewawczo w kierunku Berianda. |