Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2008, 23:44   #10
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
- Podporuczniku Straffey zapewniam, że pańskie cztery litery wylądują w całości na tej wyspie. Ma pan słowo pierwszego pilota czyli moje. Myślałem, że odwaga to atut brytyjskiego wojska.-

Po słowach Wolfa mina Charlesa nie zmieniła się wiele- może przybrała jeszcze trochę bardziej kurczęcy wyraz. Spojrzał na pilota spode łba, przerzucił parę karteczek w swoim notesiku i zapisał przy jego nazwisku "Prostak". Chwilę jeszcze postukał w kartkę tyłem długopisu, po czym zamknął go i posłał długie, pełne niechęci spojrzenie amerykańskiemu pilotowi. Czy on, potomek uciekających z Anglii purytan, uważał się za lepszego od potomka angielskiego lorda!? Od sir Straffey'a!?

A potem major przemówił. I gdy już agent miał wstać i podziękować za wyczerpującą odpowiedź, O'hrug zaczął mówić dalej.

Myślałem nad tym i spośród dwóch równych stopniem, postanowiłem mianować zastępcą porucznika Wolfa.

Po tych słowach chłopak zamarł, właśnie mając zamiar powstać z krzesła. Opadł na nie, jego oczy rozszerzyły się gwałtownie, nie domknął nawet ust. Długopis trzymał parę centymetrów nad notesem. Nad notesem z jego inicjałami, tym, który dał mu ojciec. Wręczając go mówił o sukcesach, o tym, że same sukcesy czekają Charlesa, że jest z niego dumny. W to ostatnie sam nie wierzył, wiedział, że ojciec kłamie, po prostu chciał mu sprawić przyjemność, nieudolnie. On przecież nigdy nie był z niego zadowolony, a co dopiero dumny.

I tak mają wyglądać jego sukcesy!? On, zarządzający już nawet samodzielnie trzema akcjami, z czego jedną połączoną z MI5, przegrywa z jakimś pilotem!? Pieprzone Amerykańce, trzymają się razem, nie chcą go dopuścić... On o tym doskonale wiedział. I opisze to, dokładnie opisze w swoim raporcie, opowie o wszystkim! O tym, jak postępują z kimś pokroju jego osoby w NSA, jak go nie szanują, traktują jak śmiecia! Poprosi tatę, on mu pomoże, może da jakiś anonimowy cynk Lilian, ale tak bez szczegółów, bo nie może za wiele... I będą chcieli jeszcze kiedyś pomocy! Niech błagają!

Bo przecież on wcale nie jest gorszy od Wolfa... Ma na koncie szkołę żołnierską, naprawdę ciężkie lata, przedwczoraj zrobił tyle pompek, a do pracy stara się zawsze biegać. Ma świetne osiągnięcia, od trzech lat ciągle odbiera nagrody- za zeszły rok dostał nawet złote pióro od dyrektora, oddał je Lilian, ona strasznie lubiła złoto. Nie może być gorszy od pilota!

Opanował się, przynajmniej na chwilę, jego twarz ściągnęła w wyrazie nieudolnie skrywanego gniewu. Prędko otworzył notesik, nerwowo przerzucił parę kartek, otworzył na stronie o majorze. "DUPEK!!!!", dopisał i zamknął energicznie notatnik. Dokładnie w tej chwili odezwał się James.

Wysłuchał jego słów, odruchowo szukając już starego, metalowego pudełka po drażach, w którym trzymał pastylki. Ale nie, jest jeszcze spokojny, cichy, wszystko będzie dobrze, tak jak zawsze mawiał doktor Radney, "Oni są po prostu nędzni". A to właśnie on był najlepszym z nich wszystkich...

- Panie Kent, nie mam pojęcia jakie czytał pan książki, ale jeżeli w nich na tajnych naradach znajdowali się cywile to z pewnością były złe. Jeśli chciałby pan przeczytać jakieś lepsze pozycje, proszę dać mi tylko znać- z radością sporządzę dla pana spis książek, które uznam za wartościowe.- wziął do ręki notes i przekartkował go prędko, by zaprezentować jego zapisane drobnym maczkiem strony Jamesowi- Jeżeli zaś chodzi o niebezpieczeństwo związane z mymi notatkami, proszę się nie obawiać. Są one czytelne tylko dla mnie- to skróty i elementy szyfru wewnątrzywywiadowego. Wątpię by ktoś spoza MI6 dał sobie z nim radę.- posłał jeszcze spojrzenie pełne pewności siebie podróżnikowi, po czym usiadł i otworzył na kartce z wpisem od Lilian. Jego bogini. Zawsze go uspokajała.
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline