Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2008, 23:55   #127
Diriad
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Staś stał w miejscu jeszcze chwilę, gdy po kolei wszyscy zbliżyli się do Wilka. Nikt nie zwrócił uwagi na jego słowa. Owszem, Kuba zbył je krótką odpowiedzią, ale... Nie o to chodziło chłopcu. Miał nadzieję, że to dotrze do dzieci, a tu... Nic. Najzwyczajniejsze nic.
Wzruszył ramionami zrezygnowany i podążył za innymi w kierunku wolnego już zwierza. A tam, działy się rzeczy dziwne. Dzieci rozmawiały z Wilkiem, dając mu mniej lub bardziej szczere i dobroduszne porady. Staś przystanął gdzieś na uboczu, bez słowa przypatrując się wydarzeniom.

Wilk wstał. Już samo to było co najmniej niezwykłe, ale mało tego! Jego rany zaczęły się goić, a bestia powracała do zdrowia w oszałamiającym tempie. Przysunął się bliżej innych dzieci patrząc z przerażeniem na Wilka, który z Rannego, stawał się na powrót Wielkim i Złym.

I kazał im uciekać. Chłopiec był przerażony, lecz mimo to, mimo tego, że nie miał pojęcia o jego przyczynie - na jego ustach pojawił się lekki uśmiech.
"Pozwolił uciekać. Dał szansę." - to słowo w ustach potwora brzmiało niezwykle obco, lecz jakże było upragnione! Oczywiście, najlepiej byłoby, gdyby Wilk stał się dobry, ale przecież to było niemożliwe...

...A może jednak?

Coś działo się z Wilkiem. Widoczne było to już jak siedział mamrocząc coś pod nosem, ale nagle sytuacja zmieniła się, napełniając chłopca kolejną falą bólu - nie fizycznego, lecz tego, który czuje się głęboko w środku, gdy obserwuje się cierpienie innych.

Wyglądał inaczej. I mówił inaczej. Jednak zmienił się.

Staś zrobił kilka kroków w jego stronę. Jakoś nie przychodziło mu do głowy nic, co mógłby powiedzieć, co byłoby rycerskie, lub z czego mógłby być dumnym. Milczał więc, a w oczach zakręciły mu się łzy wzruszenia i smutku, które otarł ręką.

Odszedł gdzieś w bok, szukając jakichś dłuższych i prostych gałęzi. Po chwili wrócił, dzierżąc w dłoniach znaleziska. Ułożył je na ziemi nad głową Wilka w kształcie krzyża.
Kiedy ktoś dobry umiera, należy coś takiego zrobić.
A Wilk był dobry.
Staś był tego pewien.
 
__________________
Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie!
Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit!
Diriad jest offline