Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2008, 14:39   #20
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
post uzgodniony z MG

"Facet ma chyba za dużo nabojów" - pomyślał Tim, widząc dziurę po naboju z Magnum szeryfa w suficie. "Ale nie ma co, jest gość z klasą i fantazją. Wyścig mu się kurwa zamarzył, wynik jest oczywisty" - analizował sytuację Payton.

O'Coonor prowadził jeszcze przez chwilkę rozmowę z jednoosobową Grupą Trzymającą Władze w Roswell. Kapral nie miał ochoty już dłużej rozmawiać, bo i po co strzępić ozór nadaremno, wiadomo, jest robota - trza ją wykonać. Gadaniem i strojeniem głupich min, nic się nie zrobi, teraz to potrzebna jest koncentracja, wiedza i umiejętności, że o doświadczeniu nie wspominając. Właśnie to różniło ich od reszty - doświadczenie, obycie z bronią, z Frontem - wojskowa służba to nie przelewki.

Tim dopalił cygaro i ruszył pod drzwi, zajmując znowu strategiczną pozycję, miał widok na ich pojazd i na wnętrze baru. Jednak broń trzymał jakby od niechcenia, udając zupełnie wyluzowanego. Czekał cierpliwie aż Alex dogada szczegóły...

Wreszcie sierżant skończył, przeszedł obok niego uśmiechając się porozumiewawczo. Kapral poczekał aż Alex opuści bar, sam zaczął się zbierać, uchylając rąbka kapelusza wojskowego i mówiąc: -No to do widzenia państwu, miło było poznać. I wyszedł cofając się, nie lubił odwracać się plecami do nieznajomych - ot taki nawyk z Hegemonii.

Na zewnątrz Alex już odpalił maszynę, silnik mruczał przyjemnie. Żołnierz wskoczył na pakę pojazdu terenowego, klepnął sierżanta w ramię i powiedział: - No to jazda sierżancie, będzie ciekawie.

Dowódca prowadził pojazd z wprawą, sugerującą dobre obeznanie się z mechanicznym sprzętem. Po dwustu metrach sierżant zatrzymał pojazd, odwrócił się do niego ze słowami: - Wiesz co robić Tim...spraw naszym przyjaciołom niespodziankę - hehe.

Wstał na pace, przyłożył M24 do twarzy, poczuł przyjemny chłód kolby na policzku. Celownik optyczny sprawiał, że czarne coupe tej cwaniary było widoczne jak na dłoni, mógł zobaczyć każdą smugę brudu na tym cacku. Pociągnął za spust... łuska ze szczęknięciem opuściła broń, przeryglował... drugi strzał... Nastąpiły po sobie tak szybko, że zabrzmiały prawie jak jeden. Przez celownik obserwował efekt... z dwóch opon w czarnym coupe nie zostało nic... "Ciekawe jak teraz nas dogonią..." - zaśmiał się w duchu.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline