Przez chwilę patrzył jak urzeczony na kartkę papieru. Potem wstał od stołu i poszedł za Mike'em. Od kiedy ujrzał na oczy koordynaty lokacji Wilitsa, przestał być głodny. - Przyjdę później... - rzucił od niechcenia. - Wolę zjeść Wilitsa.
Czuł się w gruncie rzeczy źle, śmierdział krwią i był nieco osłabiony, ale perspektywa zabicia swojego dawnego chlebodawcy rozpalała go i czuł, że będzie to największa zabawa w jego życiu.
Poszedł za zabójcą do jego samochodu. - Musisz mi pomóc w zabiciu pewnego demona... Ten sukinsyn ostatnim razem o mało co mnie nie zabił, więc będę potrzebował pomocy. Poza tym mogę ci pomóc w tym, co chcesz. Jeśli mnie wykpisz, zabiję cię. Dzięki tym koordynatom znajdziemy dom Wilitsa. Wchodzisz w to, jak rozumiem?
Właściwie nie musiał wypowiedzieć ostatniego zdania, ale zależało mu na władowanie kuli w łeb Wilitsowi. |