Oto jeszcze przygarść anegdot, ciekawostek, czy jak tam je jeszcze nazwiemy.
Jak podaje księga wydana w Anglii w 1622 "The compleat gentelman" jest nim człowiek, który może sobie pozwolić na wystawne życie. Wyłącza jednak z ich grona adwokatów i lekarzy.
Całowanie w rekę na znak szacunku to stary polski obyczaj. Ale kogo i kiedy całowano ? Ano synowie i córki ojców, nawet żona w szczególnie uroczyste dni. Drobna szlachta swych protektorów, ale i młodzież z zamożnych rodów tak witała dostojników ziemskich. Jak możemy przeczytać u Ochockiego : " stolnikowi, cześnikowi itp (np ziemi sądeckiej czy województwa ruskiego) ręce tylko całować, kasztelanowi i wojewodzie - plackiem do stóp.
Osobliwym polskim obyczajem było na znak szacunku całowanie... własnej ręki. Venozzi (sekretarz kardynała Gaetaniego) wspomina że gdy wychodził z audiencji u kanclerza Zamoyskiego dworzanie ustawieni szpalerem tak właśnie go docenili.
Również dziewczęta zobowiązane były do całowania rąk sędziwych matron.
Szlachta była uczuciowa stąd też nieznany u innych nacji obyczaj "obłapiania".
"Pospolicie Polacy naszy zwykli się przy witaniu obłapiać(...), aby tą powierzchowną ceremonią pokazali sobie wzajemny afekt przyjacielski" - pisze Starowolski w "Reformie obyczajów polskich"
No to jeszcze o powitaniach.
Jak to było z nakryciem głowy ?
Tak to przedstawia Wacław Potocki w "Moraliach":
...Weszło to zwyczajem
Że przed sobą zdejmują czapki wzajem,
Oświadczając powolność, a dopieroż młodzi,
Kto ich wiekiem, kto wyższym honorem przechodzi,
Potym głowy przykryją, zwłaszcza jeśli zima;
I sługa i poddany przed panem ją trzyma.
Rękawiczki weszły w modę w wieku XVI mężczyzni ubierali je tylko jednak podczas wojennej potrzeby. Zazwyczaj trzymano je w ręce lub zatykano za pas. Natomiast panie i panny w XVII wieku (szczególnie te z możnych rodów) bardzo w nich zagustowały. Stąd też w pismach wyliczających wyprawy dla panien młodych możemy przeczytać o "rękawicach na atłasie szkarłatnym, złotem i srebrem haftowanych, pupkami sobolimi podszyte." Niestety co to są owe "pupki sobole" już nie wyjaśniono.
Maksym Krzywonos - pułkownik kozacki znany z kart Trylogii według niektórych badaczy był z pochodzenia... Szkotem. Sprawy pewnie już nie wyjaśnimy, ale teza arcyciekawa.
Wysłanników polskich bardzo oburzało noszenie przez Henryka Walezego kolczyka w uchu. Uważali, ze to objaw jego zniewieścienia. Nie wiedzieli jednak, że przyszły król nosi go modą Hugenotów i kaprów.
Obyczaj picia kawy sięga wieku XVII.
U Kitowicza czytamy że podawano ją z mlekiem, do jej wyklarowania używano jeleniego rogu, dodawano też migdałów dla aromatu.
No to jak o używkach już mówimy to słowo o tytoniu.
Przybył do Polski z Turcji, wiemy że hodowała go siostra Zygmunta III Anna. Z języka tureckiego pochodzi też nazwa (w oryginale "tuttun"). W Europie zaczęto palić fajki najpierw we Francji, w Niemczech rozpowszechniła się w okresie wojny trzydziestoletniej, W Rzeczypospolitej moda na "dymka" pojawiła się po roku 1620. Wielkim amatorem pykania fajeczki był sam Król Jan III Sobieski.
Jak tytoń to i tabaka.
Pojawiła sie powszechnie w Polsce w tym czasie co i tytoń. Tak opisywał obyczaj zażywania tabaki Jan Jakub Haur w roku 1661: "Gęsto tych czasów i dość ustawicznie różnego stanu ludzie zażywać chwycili się tabaki, czyli proszku francuskiego do nosa, nawet też i damy tego wieku zażywają, który ten czyni i sprawuje skutek, że zbytnie wyciąga z głowy wilgotności."
Polska szlachta lubiła otrzymywać ale i obdarowywać prezentami. Czyniono to przy różnych okazjach a to z okazji wyjazdu, przyjazdu, świąt, ślubów, uroczystości rodzinnych, ba nawet posłaniec przywożący dobrą nowinę nie opuszczał dworu z pustymi rękami. Do najwdzięczniejszych prezentów (jak w 1668 roku pisze dworzanin nuncjusza Marescottiego) należały : "florenckie esencje, górskie kryształy, kosztowne różańce, relikwie, pachnące mydła i...jedwabne pończochy."
Może to dziwne, ale wszystkie opisane w pamiętnikach siedemnastowiecznych walki na szable kończyły się cięciem w rękę, bądz głowę. Dokładnie na 19 opisanych 14 zranieniem ręki, a 5 ranami głowy.
Iwan Bohun to postać historyczna. Pierwsze wzmianki mówią o nim w roku 1651 gdy zostaje mianowanym pułkownikiem pułku bracławskiego. Żołnierz znakomity, dowódca obrony taboru pod Beresteczkiem, wcześniej dał się mocno we znaki wojewodzie Lanckorońskiemu. W 1654 roku z 400 ludzmi tak skutecznie bronił sie przed Stefanem Czarnieckim w Monasterzyskach, że ten stracił połowę swego pięciotysięcznego wojska, po czym wymknął się staroście ruskiemu i uszedł w step !!!.
Prawdziwy syn Dzikich Pól nie chciał poddaństwa Ukrainy ni Polsce, ni Rosji. Nie podpisał ugody białocerkiewskiej, proponowano mu stanowisko Hetmana Ukrainy, tytuł szlachecki i starostwo (propozycje odrzucił). Odtąd jego losy dziwnie sie plotły. Osadzony w twierdzy w Malborku, zwolniony został zeń w roku 1663 (przesiedział w niej trzy lata). Zmieniał odtąd często strony lawirując między Polakami a Rosjanami. Podczas wyprawy przeciw stronnikowi Moskwy, Brzuchowieckiemu Polacy nie mogli zdobyć najmniejszego nawet gródka. Zaczęto przebąkiwać o zdradzie . Śledztwo udowodniło Bohunowi ,iż powiadamia przeciwników o planach armii koronnej i rozstrzelano na początku roku 1664 w Nowogródku Siewierskim.
Kwiatami obdarowywano panny już w wieku XVII. Haur pisał : "damom po kolędzie, po śmigusie każdy sie przysłużyć może kawaler specjałem, ale po mięsopuście osobliwie tulipanem." Swoją drogą ciekawe czy sprowadzano je z Holandii, tfu Niderlandów ?
Adr pytałeś o zródła. Oto one :
Marceli Kosman "Na tropach bohaterów Trylogii"
Jerzy Besala "Stefan Żółkiewski"
Tadeusz Rojek "Damy, rycerze i dżinsy"
Jan Wimmer "Wiedeń 1683"
Wojciech Zabłocki "Cięcia prawdziwą szablą"
Zofia Kossak "Złota wolność"
Henryk Wisner "Kircholm 1605"
i moja pamięć
Mam nadzieję Adr, że napiszesz to co przesłałeś mi na PW. Jest KAPITALNE