Hmm... No cóż, to trudne pytanie. Dziwi mnie jak mozna mieć jedną jedyna ulubioną książkę, bo ja mam ich tyle... Trudno wybrać. Jeśli o fantastykę chodzi, to u mnie przede wszystkim na podium stoją: "Opowieść o Alvinie Stwórcy" i "Gra Endera" oraz "Cień Endera" Orsona Scotta Carda (świetny autor, polecam), tegoż samego jeszcze "Badacze Czasu", "Saga o Wiedźminie" i "Narrenturm" Sapkowskiego, "Ostatni Jednorożec" Petera S. Beagela (po prostu cudo). A z tych raczej nie-fantasy, to: wszystko Paula Coelho (z "Weronika postanawia umrzeć" na czele), "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa, mroczne opowiadania Edgara Allana Poe i tudzież jego wiersze, dramaty Shakespearea i jeszcze dużo poezji, ale tu o powieści chyba chodziło, to nie będę się wypowiadać