Gdy Santiago zagrodził drogę Glies szybko go minął go nie zważając na jego słowa. – Nie przeszkadzaj w pojedynku, ktoś tu musi dziś paść.
Przeciągły zew wilka rozległ się w pobliżu. Wśród drzew przemykał jakiś olbrzymi cień. Jeśli by ktoś ze stojących na zewnątrz zwrócił na to uwagę, a nie obserwował rozgrywającego się pojedynku dojrzał by olbrzymiego jak na wilki - czarnego, kulejącego na jedną z łap wilka .
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |