Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2008, 00:39   #2
Empress
 
Reputacja: 1 Empress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwu
Nessa poderwała się do góry ze swojego łoża, niemal jak rażona piorunem. Łykała szybkie hausty powietrza, podobnie jakby była niezmiernie spragniona wody. O innej konsystencji. Jej dłoń przegnała jasne włosy, które sięgały za kark z oblicza. Wyglądało na to, że śnił jej się koszmar, jednak…z drugiej strony…po koszmarze nikt raczej nie przedstawiał na swojej twarzy głębokiego wyrazu zadowolenia i uśmiechu wręcz buchającego pewnością siebie jak wulkan…och nie, z pewnością nie. Powstała i przeciągnęła się jak kotka, zmuszając się nawet do wydania parodii pomruku ukontentowania.
- To może okazać się, niezwykle ciekawe…och tak.
To mówiąc przytaknęła sama sobie, muskając paznokciem usta i udała się w stronę niższych izb, aby doprowadzić się do porządku. Dokładnie obmyła swe ciało w gorącej bali z wodą, używając jednocześnie rozmaitych olejków aromatycznych, dostarczonych jej przez zaprzyjaźnionego kupca z pobliskiej mieściny. Rozkoszując się zapachem i opłukując swoją bladą, acz piękną skórę, zastanawiała się jakie kroki powinna właściwie podjąć…w celu zbliżenia się choć o krok, do przedmiotu który widziała w swej wizji. W końcu…wpadła na całkiem znośną procedurę. Woda zaczęła robić się letnia, zaś ona, otuliwszy się szczelnie jasno-błękitnym ręcznikiem, udała się na powrót do najwyższej komnaty.
Po kilkunastu minutach, praca dosłownie wrzała. Jej prywatny tobołek goszczący w sobie odpowiednie przedmioty został przygotowany. Sakiewki i schowki zawierające rozmaite komponenty w mnogiej ilości (których i tak pozostało multum w składziku), były gotowe. Srebrna laska z wykończeniem w postaci złotego szponu jakiejś smoczej bestii zaciskającej się na granatowym, szlachetnym kamieniu, stała posłusznie obok pakunków. Podróżniczka otuliła się w swe ulubione szaty, przeplatające biel i jasny błękit oceanu, a także ciemno niebieski, przeciwdeszczowy płaszcz z kapturem, który starał się idealnie pasować. Jednak…nie wyruszyła nigdzie. Och nie. Zaległa miast tego nad książkami wertując je z fanatyzmem jakiego nie powstydziłby się łowca czarownic. Czytała coś o tym kamieniu. Słyszała o nim…musiała znaleźć więcej informacji zanim wyruszy…
 
Empress jest offline