Ciało Jonasza przeszedł dreszcz. Ciało na krzyżu, naznaczone piętnem hańby i drwiącym INRI. Wygięte w agonalnej męce, ludzkie nie mające nic z boskości. A jednak zawahał się podchodząc. Czy wahał się dotknąć ludzkimi dłońmi Boga, czy wizerunku cierpiącego człowieka ? Sam nie wiedział.
Ale czas odmierzany suchymi oklaskami strzałów Daniela coraz bardziej się kurczył. J jeśli miał się dowiedzieć (czego - sam nie miał pojęcia) to teraz, zanim rozpocznie się ich najprawdopodobniej ostatnia walka.
Podszedł do Krzyża i delikatnie niczym matka dotykająca dziecko dotknął Ukrzyżowanego. Po prostu musiał wiedzieć, co napisano na tym uświęconym krwią niewinnego kawałku drzewa.
Musiał.
A potem...
Nie wyobrażał sobie żadnego potem.
Zapewne za kwadrans wszyscy będą martwi. |