Garnir urąbał kawał dobrego drzewa i spróbował na szybko rozpalić ogień aby zrobić w prezencie Josephowi pochodnię.
- Na znak naszej nowej znajomości i jeszcze raz przepraszam cię za moje zachowanie i ataki na dworze elfów, to było silniejsze ode mnie. - powiedział
Garnir odsapnął na chwilę po męczącej wycince. Odłożył topór na bok. Zaburczało mu w brzuchu...
[ukryj=Kerm]Leonard zdenerwował mnie jedynie kiedy kopnął mój wywar w kociołku - zaśmiał się - ale to będzie dobry kompan, zobaczysz. A zauważysz jeszcze, że czarciskóry zrobi coś złego. Ja będe udawał dobrego przyjaciela dla niego i wyciągne wszelkie informację.[/ukryj]
- Musimy iść, bo brzuch rwie się do walki.- zagadał
I zaczeli wracać do obozu.
[ukryj=Mortarel]Mam szósty zmysł, jakby coś miało nas zaatakować. Chcę chronić za wszelką cenę Josepha, żeby mieć kumpla[/ukryj]
Ostatnio edytowane przez Cedryk : 25-03-2008 o 23:07.
|