Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2008, 13:03   #10
Tor Zirael
 
Tor Zirael's Avatar
 
Reputacja: 1 Tor Zirael nie jest za bardzo znany
Seratia Marcescens

Dziewczyna raz jeszcze upewniła się czy oby nikt broni przeciw niej nie dobywa. Nie wypuszczając sztyletu z dłoni odchyliła się cokolwiek do tylu i wolną dłonią drzwi roztwarła, coby sprawdzić czy oby za nimi nie stoją druhowie kusznika, gotowi z odsieczą mu przybyć. Upewniwszy się wreszcie, że niebezpieczeństwo żadne już jej nie grozi, odjęła sztylet od gardła nieszczęśnika, ukucnęła przed nim i odezwała się, znacznie już spokojniej.

-Nie lękajcie się, ani ty, mój niedoszły oprawco, ani ty, mości gospodarzu. - na te słowa spojrzała na karczmarza. - Jako rzekłam, krzywdzić nikogo nie zamiaruję, o ile się mię do tego nie zmusi. Popatrzyła w oczy leżącemu, starała się odgadnąć skąd też mógł ją znać i czego od niej chcieć.
Szynkarz miał rację, w tej chwili z człowieka tego raczej nie dało się nic wyciągnąć odstąpiła więc od zamiaru dalszego wypytywania. Przynajmniej w tej chwili. Zamiast tego wyprostowała się sprężyście, powiodła oczami po zgromadzonych, i cokolwiek zaczepnym głosem spytała
-No, na co jeszcze czekacie? Jest tu li jakiś medyk? Trza go opatrzyć zanim niezguła sam siebie znowu ukrzywdzi i winy w nieznajomych szukać pocznie.
Sama na składaniu kości się nie wyznawała, zaczekała więc czy ktoś się do pomocy ruszy, chowając nóż, coby ewentualnych chętnych nie płoszyć. Sama zaś podeszła do szynkarza i z ciężkim sercem zapłaciła za roztrzaskaną misę. Zerknęła przy tym w stronę jegomościa którego parę chwil temu zaczepił mężczyzna w czerni, łakomie rozmyślając o mieszku z "zaliczką". Przydałoby jej się utuczyć trzosik, oj przydało. "Oby rzeczywiście począł drużyny sobie szukać. Niech no ta heca się skończy, a już ja się o to wystaram" pomyślała.
 
__________________
So why don't you dance to music I hear inside my head?
Tor Zirael jest offline