Salamander walczył z botem uzbrojonym w miecze, chociaż do tej sytuacji bardziej pasowałoby słowo "ucieczka". Thomas co chwilę unikał ataków bota. Niestety atak dwoma połówkami krzesła nie doszedł do skutku i musiał w tej chwili ratować swe życie. W pewnej chwili jedno z ostrzy bota nagle się wyłączyło. To laser uszkodził miecz. Dało mu to przewagę, jednak dalej nie na tyle wielką, aby wygrać z botem. Unikając kolejnych ciosów zastanawiał się nad kolejnym ruchem. Nic dobrego nie przychodziło mu do głowy. Meble, którymi można było się bronić w większości już zostały zniszczone, a szanse na złapanie bota były bliskie zeru.
Nagle usłyszał nawoływanie. Odwrócił głowę w tamtą stronę. Komuś udało się otworzyć drzwi. "W samą porę"- pomyślał Thomas. Nie myśląc za wiele rzucił kawałkiem krzesła w bota, a następnie ruszył w stronę drzwi. |