Na stołówce siedział przy osobnym stoliku nie mieszając sie w pogawędki tych szumowin. Nie zwracając uwagi zaczął jeść i przypatrywać się sytuacji. Pod nosem uśmiechnął się perfidnie. Zobaczył co za cholerstwo tu się zebrało. Nie miał słów. Wszędzie jakieś szmaty i idioci. Te "Panie", to pewnie jakieś tanie dziwki, które odgryzły komuś fiuta za mały "datek" lub zabiły za małą atrakcyjność w łóżku. To było okropne, z kim musiał dzielić ten budynek. Jednak nie będzie się rozczulać. Przecież ma na sumieniu tyle żyć... Wrócił do jedzenia...
__________________ Kiedy rodzisz się, nawet góry toną we krwi...
I nastał czas że wylał Hades!!! |