Kane jadł ciapkę, ochydną śmierdzącą ciapkę, której normalnie by nie tknął, ale że był tonący...
"Ale śmierdzi te gówno"- pomyślał
Wtedy usłyszał głos tego czarnucha
-Otóż moja propozycja brzmi: pokaż mi frajerów, z którymi dzielisz celę i każdemu utniemy palec, bo to taki...
Kane zareagował natychmiastowo, wziął łyżkę którą jadł ciapkę i zrzucił ją na ziemię, tak jakby robił to przypadkowo i zszedł pod ławkę, aby się skryć przed wzrokiem swojego współwięźnia i przed ewentualną zdradą.
"Nie mogę mu ufać, przecież może mnie zdradzić, a nie chcę się żegnać z palcem" - pomyślał
Przeczekał całą sytuację, cały czas macając po podłodzę w poszukiwaniu łyżki następnie wyłonił się na krzesło przymrużając oczy (krótkowzorczność).
"Musi się udać"
Gdy była szansa chciał uciec ze stołówki do bezpiecznej celi. Skryć się i przemyśleć pewną sprawę............. |