Wątek: Czarny krogulec
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2008, 00:08   #108
Salazar
 
Salazar's Avatar
 
Reputacja: 1 Salazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumny
Gdy się budzę, ubieram się, zbieram rzeczy, naprawiam zamek i wychodzę na dół. Tam spotykam Marjana. Siadam koło niego, podaję dłoń i mówię:
- Miły poranek. - ziewam. - Choć noc trudna.
Gdy chce wiedzieć co się działo oznajmiam.
- Eh... krasnolud się podburzył, bo nie może znieść, że czegoś nie wie. Zaczął się rzucać do Vespera. Elf był na jakimś rekonesansie. Poznaliśmy też "szarego nieznajomego", który chyba ma ochotę nam pomóc. To jakiś mężczyzna, który obserwował strażnika. - urywam na chwilę, po czym szyderczo dodaję. - Wszystko idzie jak po maśle. - westchnięcie z rezygnacją. - A u ciebie??
Czekam na jego odpowiedź popijając kawą zbożową, którą zamówiłem u karczmarza i przegryzając jajecznicą i chlebem.
Słucham jego rewelacji z zaciekawieniem i czekam na resztę. W karczmie i na terenie miasta dalej udaję schorowanego mężczyznę, który kuleje, charcze i kaszle.
Jeśli Marjan zauważa moje zachowanie, posyłam mu łotrzykowski gest: "To gra." w nadziei, że zrozumie.
Po posiłku rozpieram się na krześle i obserwuję otoczenia spod kaptura.

Używam blefu do udawania człowieka po przejściach.
 
__________________
Oto pięść moja. Zna ją świata ćwierć...
Kto ją ujrzy, ujrzy swoją... śmierć...

GG: 953253

Ostatnio edytowane przez Salazar : 16-03-2008 o 00:14.
Salazar jest offline